Przejdź do treści

Polskie pastorałki, stare kolędy – teksty

    Najbardziej Popularne Polskie Pastorałki

    Witaj na naszej stronie z najpiękniejszymi polskimi pastorałkami! Po kliknięciu na tytuł pastorałki wyświetli się pełny tekst utworu, a także możliwość jego wydruku. Ciesz się magią Świąt Bożego Narodzenia, śpiewając pastorałki z rodziną i przyjaciółmi. Tutaj znajdziesz stare, zapomniane już pastorałki. Spraw, aby te wyjątkowe chwile stały się jeszcze bardziej niezapomniane i magiczne.

    100 Najbardziej Popularnych Polskich Pastorałek

    • 1. Pastorałka od serca do ucha

      Zaśpiewajmy pastorałkę od serca do ucha,
      Gdy za oknem biała śniegu, poducha, poducha.
      Już Pan Jezus w żłobie leży,
      Na wyścigi każdy bieży,
      Zobaczyć Malucha, Malucha.

      Już Pan Jezus w żłobie leży,
      Na wyścigi każdy bieży,
      Zobaczyć Malucha, Malucha.

      Powitajmy maleńkiego Jezusa z radością,
      A Maryję matkę Jego, z godnością, godnością.
      Niech mu wszystkie dzwony grają,
      Aniołowie zaśpiewają,
      Wesołą nowinę, nowinę.

      Niech mu wszystkie dzwony grają,
      Aniołowie zaśpiewają,
      Wesołą nowinę, nowinę.

      Dzieciąteczko tam na sianie cicho śpi, cicho śpi,
      A Maryi z oczu płyną szczęścia łzy, szczęścia łzy.
      Okruszyno moja miła,
      W bólu Ciebie porodziłam,
      Witaj mi, witaj mi, witaj mi.

      Okruszyno moja miła,
      W bólu Ciebie porodziłam,
      Witaj mi, witaj mi, witaj mi.

      My zagrajmy żwawą nutę na flecie, na flecie,
      I uczcijmy jak najlepiej to Dziecię, to Dziecię.
      Świeci gwiazda migotliwie,
      Narodził się Bóg prawdziwie,
      Na świecie, na świecie, na świecie.

      Świeci gwiazda migotliwie,
      Narodził się Bóg prawdziwie,
      Na świecie, na świecie, na świecie.

    • 2. Z tamtej strony dwora, zielenią się zioła

      Z tamtej strony dwora, zielenią się zioła,
      Przechodzi się śliczna pani z niebieskiego dwora.x2

      Trzy wianuszki wiała, które poślubiała,
      A ten pierwszy Jezusowi na głowę włożyła.x2

      W drugim sama chodzi, bo się jej tak godzi,
      Trzeci wianek położyła, gdzie się Jezus rodzi.x2

      A w tym żłobie leży, aniołowie śpiewają,
      Wszyscy mu pokłony składają.x2

      Wzięła go za rączkę, poszła z nim na łączkę,
      Rwała kwiecie liliowe, dawała mu w rączkę.x2

      Do kościoła poszła, ręce w górę wzniosła,
      Pomóżże mi śliczny Jezu, bym Twej chwały doszła.x2

    • 3. W tej kolędzie co dziś będzie każdy się ucieszy

      W tej kolędzie co dziś będzie każdy się ucieszy,
      A kto co ma podarować niechaj prędko śpieszy.

      Dać dary z tej miary dla Pana małego,
      By nabył go śmierci zbawienia wiecznego.

      Kuba stary przyniósł dary – masła na talerzu,
      Sobek parę gołąbeczków takich jeszcze w pierzu.

      Wziął Tomek gomółek i jajeczko gęsie,
      A Bartek nie miał co dać – dobre chęci niesie.

      Walek sprawiał tłuste raki nie rychło z wieczora.
      Nałożywszy dwie kobiele biegł z nimi przez pola.

      Aż tu strach napotkał Walka nieboraka.
      Stanęły dwa wilki niedaleko krzaka.

      Gdy obaczył owe gady podskoczył wysoko.
      Wielkim strachem przestraszony wybił sobie oko.

      Uciekał przez krzaki. Podarł se chodaki.
      A wilcy mu targali z kobieliny raki.

      Szymek wziął kozę na powróz. Prowadzi do Pana.
      Śpiewa sobie, wykrzykuje dana moja dana.

      Koza się zbrykała, powróz mu urwała.
      Skoczywszy jak dzika do lasu bieżała.

      On porwawszy się prędziuchno biegł za nią przez krzaki.
      Koza skacze jak szalona, spłoszyły ją ptaki.

      Uchwycił za ogon trzymając co mocy,
      A koza fiknęła, podbiła mu oczy.

      Stach kudłaty, chłop bogaty wziął czerwony złoty.
      Nie chciał się nikomu kłaniać, biegł prędko do szopy.

      Uderzył Jurka w brzuch aż mu kiszki wzruszył,
      A Jurko go za łeb, kudły mu ususzył.

      Głupi Wojtek nie wziął portek. Mówił: lecej będzie.
      Po kolędzie sperki zbierał, gdzie która nabędzie.

      Biegł Wojtek bez portek po śniegu, po grudzie.
      Cieszą się, śmieją się ha ha ha ha ludzie.

      Maciek biegł po śliskim lodzie, wybił sobie zęby,
      A chciawszy mleko połykać leciało mu z gęby.

      Biegł prędko i upadł. Rozbił z mlekiem dzbanek.
      Smucił się żałował gdy miał ten trafunek.

      Przeto wszyscy oddawajmy temu dary.
      Pan to dobry, wszystkim szczodry. Przyjmie nas do chwały.

      Niech będzie, niech będzie Jezu pochwalony,
      Który jest, który jest w żłobie położony.

    • 4. Bracia patrzcie jeno

      Bracia patrzcie jeno
      Jak niebo goreje
      Znać, że coś dziwnego
      W Betlejem się dzieje.
      Rzućmy budy, warty, stada,
      Niechaj nimi Pan Bóg włąda.
      A my do Betlejem, do Betlejem.

      Patrzcie, jak tam gwiazda
      Światłem swoim miga!
      Pewnie do uczczenia
      Pana swego ściga.
      Krokiem śmiałym i wesołym
      Śpieszmy i uderzmy czołem;
      Przed Panem w Betlejem

      Wszakże powiedziałem,
      Że cuda ujrzymy
      Dziecię, Boga świata,
      W żłobie zobaczymy.
      Patrzcie, jak biedne okryte,
      W żłobku Panię znakomite.
      W szopie przy Betlejem, przy Betlejem

      Jak prorok powiedział,
      Panna zrodzi Syna.
      Dla ludu całego
      Szczęśliwa nowina.
      Nam zaś radość w tej tu chwili,
      Gdyśmy Pana zobaczyli
      W szopie przy Betlejem, przy Betlejem.

      Betlejem miasteczko,
      W Juda sławne będzie.
      Pamiętnym się stanie,
      W tym kraju i wszędzie.
      Ucieszmy się więc ziomkowie,
      Pana tegoż już uczniowie.
      W szopie przy Betlejem, przy Betlejem.

    • 5. Cieszmy się pod niebiosy

      Cieszmy się i pod niebiosy wznośmy razem miłe głosy
      Bo wesoła dziś nowina Czysta Panna rodzi Syna
      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego

      Złożyła Go na sianeczku między bydlęty w żłóbeczku
      Aniołowie Go witają chwałę z wysoka śpiewają
      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego

      Pastuszkowie na znak dany znalazłszy Pana nad pany
      Z pociechą serca witają Bogiem Go swoim wyznają
      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego

      Trzej Królowie ode Wschodu z darami swego narodu
      Do Betlejem pośpieszają pokłon i dary Mu dają
      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego

      I my Go te przywitajmy i wesoło zaśpiewajmy
      Witaj śliczne Niewiniątko zesłane z nieba Dzieciątko
      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego

      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego

    • 6. Jakaś światłość nad Betlejem się rozchodzi

      1. Jakaś światłość nad Betlejem się rozchodzi,
      W środku nocy przerażony świat się budzi.
      Dzisiaj właśnie dla nas Chrystus się narodził.
      Do nas przyszedł, bo ukochał wszystkich ludzi.

      Ref.: Teraz śpij, Dziecino mała.
      Teraz śpij, Dziecino miła.
      Ziemia bogactw Ci nie dała,
      Bo bez Ciebie biedną była.

      2. Już pasterze, prości ludzie, biegną z dala
      Oddać pokłon Tobie, Panu nad panami.
      Mówią sobie: „Jakaż łaska nas spotkała,
      że Pan przyszedł, że chce zostać razem z nami”.

      3. Wschodnich krajów przyszli jeszcze Trzej Królowie.
      Każdy myślał: „Coś wielkiego dziś zobaczę”.
      Lecz zdziwili się ci wielcy monarchowie,
      że ich Król jest malusieńki i że płacze.

      Ref.: Nie płacz już, Dziecino mała,
      Nie płacz już, Dziecino miła.
      Ziemia tym Cię zasmuciła,
      że tak mocno w grzechu tkwiła.

    • 7. A cóż z tą Dzieciną…

      Acóż z tą Dzieciną będziem czynili,
      Pastuszkowie mili, że się nam kwili?
      Zaśpiewa(my Je wesoło
      I obróćmy się z Nią w koło,
      Hoc, hoc, hoc, hoc.

      Podobno Dzieciątko, że głodne, płacze;
      Dlatego tak z nami nierado skacze:
      Więc dam Mu kukiełeczkę
      I masełka osełeczkę,
      Pa, pa, pa, pa.

      Czy bez Matuleńki płacze Dziecina?
      Więc Ją do miłego zaprośmy Syna:
      Mama, mama do Dziecięcia,
      Utul tego płacz Panięcia,
      Ma, ma, ma, ma.

      Czy dlatego płacze ma Złota Duszka,
      Że nie ma Józefa w domu staruszka?
      Więc Józefa zawoła(my),
      I ciesząc Je, zaśpiewa(my):
      Ta, ta, ta, ta.

      Albo Pacholęciu w dudki zagra(my),
      I na piszczałeczkach rozwesela(my):
      Li li li li mo(e dudki,
      Skacz, Robaczku mó( malutki.
      Li, li, li, li.

      Nie tak, nie tak cieszcie miłą Dziecinę,
      Ja Mu wnet laleczkę piękną uwinę:
      Lala, lala mo(e Dziecię,
      Lala, lala mo(e życie.
      La, la, la, la.

      Jeszcze i kąpiołkę Mu nagotu(my),
      Na kąpiel serdecznych łez nie żału(my);

      O, Dziecino, hul hul hul hul,
      Ja już płaczę, Ty się utul.
      Hul, hul, hul, hul.

      Jużci nie chce płakać Dziecina dłużej,
      Ale ukochane oczęta mruży:
      Więc Ją włóżmy w kolebeczkę,
      Zaśpiewa(my Je piosneczkę.
      Lu, lu, lu, lu.

      Ale drżysz od zimna, mój Aniołeczku,
      Leżąc w tym kamiennym, zimnym żłóbeczku:
      Więc z osiołkiem oraz z wołem,
      Chuchać będziem na Cię społem.
      Chu, chu, chu, chu.

      Pókiż tego będzie? Dość tego Dziecię;
      Aczemuż nie idzie spać drugi, trzeci?
      Dosyć osioł i wół beczy,
      Będzie Dziecię, nie do rzeczy.
      Spać, spać, spać, spać.

    • 8. Chodźcie pasterze

      1. Chodźcie pasterze, z betlejemskich wzgórz,
      Dziecię zobaczyć pośpieszcie się już!
      Dziś się narodził, chce nas pogodzić,
      Chrystus, Zbawiciel. Czy to słyszycie?
      Nie bójcie się!

      2. Chcemy zobaczyć, jak Bóg zrodził się,
      Co zapowiada nam niebiański śpiew?
      Gdy Go znajdziemy, głosić pragniemy,
      Chwalić radośnie i coraz głośniej:
      Alleluja!

      3. Prawda – anioły śpiewają nam dziś,
      Pasterzom w Betlejem radosną wieść:
      „Niech pokój będzie na ziemi wszędzie”,
      Miej w nas już, Panie upodobanie.
      Bogu bądź cześć!

    • 9. Zdrow bądź, królu anjelski

      Zdrow bądź, królu anjelski,
      K nam na świat w ciele przyszły,
      Tyś zajiste Bog skryty,
      W święte czyste ciało wlity.

      Zdrow bądź, Stworzycielu
      Wszego stworzenia,
      Narodziłś się w ucirpienie
      Prze swego luda zawinienia.

      Zdrow bądź, Panie, ot Panny
      Jenżś się narodził za ny.
      Zdrow bądź, Jesu Kryste, krolu,
      Racz przyjęci naszę chwałę.

      Racz daci dobre skonanie
      Prze twej matki zasłużenie,
      Abychom cię wżdy chwalili,
      Z tobą wiecznie krolowali.

    • 10. Cóż to za Dziecię słodko śpi

      1. Cóż to za Dziecię słodko śpi na sianie, w twardym żłobie?
      Aniołów pieśń dla Niego brzmi wśród pól w tej nocnej dobie.

      Ref.:
      To, to jest Chrystus Pan,
      co ludziom z nieba został dan.
      Śpiesz, śpiesz Mu oddać cześć!
      To Jezus, Syn Maryi.

      2. Przynieście Jemu dary swe, królowie i wieśniacy!
      Przez Niego Bóg zbawienie śle dzisiejszej dziwnej nocy.

      Ref.:
      Brzmij, brzmij ma pieśni chwał,
      Bóg grzesznym ludziom Zbawcę dał!
      Cud! Cud! Bo w żłobie śpi
      Dzieciątko, Syn Maryi.

    • 11. Hej, w dzień narodzenia Syna jedynego

      1. Hej, w dzień narodzenia Syna jedynego
      Ojca przedwiecznego, Boga prawdziwego

      Ref.:
      Wesoło śpiewajmy
      Chwałę Bogu dajmy
      Hej, kolęda, kolęda
      Wesoło śpiewajmy
      Chwałę Bogu dajmy
      Hej, kolęda, kolęda

      2. Panna porodziła niebieskie Dzieciątko
      W żłobie położyła małe Pacholątko

      Pasterze śpiewają
      Na multankach grają
      Hej, kolęda, kolęda
      Pasterze śpiewają
      Na multankach grają
      Hej, kolęda, kolęda

      3. Skoro pastuszkowie o tym usłyszeli
      Zaraz do Betlejem czym prędzej bieżeli

      Witają Dzieciątko
      Małe Pacholątko
      Hej, kolęda, kolęda
      Witają Dzieciątko
      Małe Pacholątko
      Hej, kolęda, kolęda

      4. Kuba nieboraczek nierychło przybieżał
      Śpieszno bardzo było, wszystkiego odbieżał

      Nie miał co dać
      Kazali mu śpiewać
      Hej, kolęda, kolęda
      Nie miał co dać
      Kazali mu śpiewać
      Hej, kolęda, kolęda

      5. Dobył tak wdzięcznego głosu baraniego
      Że się Józef stary przestraszył od niego

      Już uciekać myśli
      Ale drudzy przyszli
      Hej, kolęda, kolęda
      Już uciekać myśli
      Ale drudzy przyszli
      Hej, kolęda, kolęda

      6. Mówi mu Staruszek: nie śpiewaj tak pięknie
      Bo się głosu twego Dzieciątko przelęknie

      Lepiej Mu zagrajcie
      Panu chwałę dajcie
      Hej, kolęda, kolęda
      Lepiej Mu zagrajcie
      Panu chwałę dajcie
      Hej, kolęda, kolęda

    • 12. Stałać się rzecz wielki dziwna

      Stałać się rzecz wielki dziwna:
      Panna Syna porodziła
      Przeze wszej stradzy cielestnej;
      Toć jest dziwne a nowe.
      Izaijasz prorokował,
      Anjoł Gabryjeł zwiastował:
      Zdrowa jeś, Panno miłości,
      Porodzisz przez boleści.
      Radujmy się, weselmy się!
      W Betleem, w małem mieście,
      Bog narodził się.

      Pastuszkam się anjoł zjawił
      A jim nowiny powiedział,
      Eż się narodziło Dziecię,
      Jeż słynie po wszem świecie.
      Słuchałli kto takie dziwy,
      By trze krolowie przyjeli
      Od wschoda słuńca k niemu
      Dawając dary jemu,
      Tworcu swojemu.
      Radujmy się, weselmy się!
      W Betleem, w małem mieście,
      Bog narodził się.

      Prosi za nas Syna, Matko,
      Aby była nasza wina
      Miłościwie odpuszczona;
      Przez jego narodzenie
      Daj nam pokoj i zdrowie
      A wszem grzechom odpuszczenie,
      Maryi jedyny Synu,
      Daj miłość, odpuść winę.
      Radujmy się, weselmy się!
      W Betleem, w małem mieście,
      Bog narodził się.

    • 13. Augustus kiedy królował

      Augustus kiedy królował,
      Wszytkiemu światu panował;
      Świat wszystek popisać kazał
      A czynsz od każdej głowy brał.

      Betleem, miasto niewielgie,
      Miało goście tedy mnogie;
      Tamo Jozef z swoją oblubienicą
      Poszedł z Maryją brzemienną.

      Ci, iże ubodzy byli,
      Gospody w mieście nie mieli,
      Przeto do stajniej stąpili,
      Tamo w ubostwie mieszkali.

      Dziewica tedy przeczysta
      Porodziła Jezu Krysta;
      W poł nocy się Bog narodził,
      A wszystek świat uwiesielił.

      Emanuel się narodził,
      A żywota nie otworzył;
      Izaijasz prorokował,
      A to znamię krolowi dał.

      Fałszywi Żydowie błądzą,
      Pisma świętego nie widzą;
      Źwierzątka Boga poznały,
      Gdy na kolana klękały.

      Gdy Dzieciątko jest płakało,
      Na gołej ziemi leżało,
      Tedy Matka poklęknęła,
      Dzieciątku modłę dawała.

      Ha, ha, ha – Dziecię krzyczało,
      Za grzechy ludzskie płakało,
      Matuchna je z ziemie wzięła,
      A w płacie je powijała.

      Iże stajnia ciasna była,
      Dziecię w jasłki położyła;
      Żadna niewiasta tam była,
      Ktora by Matce służyła.

      Kłamając, niektorzy mowią,
      A w tem Matce urągają,
      Aby tam niewiasty były,
      Ktore by Matce służyły.

      Ludzie wszytcy się wiesielcie,
      A piesnkę nową śpiewajcie,
      Bo Krystus się nam narodził,
      Ktoryż niebo nam otworzył.

      Maryja, Matuchno Boża,
      Tyś jeś woniająca roża,
      Proś za nami Syna twego,
      By nam dał Ducha Świętego.

      Nasze grzechy by odpuścił,
      Ten, ktory się dziś narodził,
      Proś za nami, Panno czysta,
      Oświeci nas, gwiazdo morska.

      O Jezu, wieczna światłości,
      Łaską twoją nas oświeci,
      Przez twe święte narodzenie
      Daj nam grzechom odpuszczenie,

      Pastyrzowie kiedy czuli,
      A gdy trzod swych przyglądali,
      Anjoł światły je przestraszył,
      A przestraszone ucieszył.

      Kwiatek polny się narodził,
      Czujnem pastyrzom się wzjawił,
      Pastyrzowie się wiesielcie,
      A do Betleem biegajcie.

      Rzysza anjelska śpiewała,
      A Pana Boga chwaliła:
      „Chwała Bogu bądź na niebie,
      A pokoj ludziem dobrej wolej”.

      Słuch ten pastyrze ucieszył,
      Jeden do drugiego mowił:
      „Podźmy do Betleem rychło,
      Obglądajmy takie słowo”.

      Tedy pastyrzowie biegli,
      Matkę, Jozefa naleźli,
      Dzieciątko w jasłkach widzieli,
      A modłę jemu dawali.

      Wielebna Matuchna Boża
      Słowo w siercu swem chowała.
      Pastyrzowie się wrocili,
      Jidąc, Bogu dziękowali.

      Kryste, przez twe narodzenie,
      Daj nam duszne ucieszenie,
      Odpuści nam nasze winy,
      Przez twoje naświętsze krciny!

      Juże wszystcy się radujcie,
      Piesnkę nową zaczynajcie,
      Bo się nam Pan Bog narodził,
      Naszę naturę uwielbił.

      Żywot wieczny, Jezu, nam daj,
      Od nagłej śmierci zachowaj,
      Daj nam spokojne bydlenie,
      Po śmierci wieczne zbawienie.

    • 14. Betlejemskie pole śpi

      Betlejemskie pole śpi,
      ponad polem gwiazdka lśni.
      Z nieba ku dolinie jasny Anioł płynie
      i szczęśliwe głosi dni. (x2)

      Pastuszkowie śpieszą tam,
      gdzie na sianku Stwórca sam.
      Na tęczowej fali Anieli śpiewali,
      chwałę Bogu, pokój wam. (x2)

      Spoza siedmiu rzek i gór,
      jedzie, jedzie złoty dwór.
      Trzej Królowie jadą, złoto, mirrę kładą,
      pasterzy ich wita chór. (x2)

    • 15. Północ już była

      Północ już była, gdy się zjawiła
      Nad bliską doliną jasna łuna
      Którą zoczywszy i zobaczywszy
      Krzyknął mocno Wojtek na Szymona
      Szymonie, kochany, znak to nie widziany
      Że całe niebo czerwone!

      Na braci zawołaj, niechaj wstawają
      Kuba i Mikołaj niech wypędzają
      Barany i capy, owce, kozły, skopy zamknione
      Na braci zawołaj, niechaj wstawają
      Kuba i Mikołaj niech wypędzają
      Barany i capy, owce, kozły, skopy zamknione

      Na te wołania z smacznego spania
      Porwał się Stach z Grześkiem i spadł z broga
      Maciek truchleje, od strachu mdleje
      Woła, „Uciekajcie, ach, dla Boga!”
      Grześko żebro złamał, Stach na nogę chromał
      Bo ją w kolanie wywinął

      Oj, oj, oj, oj dla Boga! – Pawełek woła
      Uciekajcie prędko, gore stodoła
      Pogorzały szopy i pszeniczne snopy
      Jan zginął
      Oj, oj, oj, oj dla Boga! – Pawełek woła
      Uciekajcie prędko, gore stodoła
      Pogorzały szopy i pszeniczne snopy
      Jan zginął

      Leżąc w stodole, patrząc na pole
      Ujrzał Bartosz stary Anioły
      Które wdzięcznymi głosami swymi
      Okrzyknęły ziemskie padoły
      „Na niebie niech chwała Bogu będzie trwała”
      „A ludziom pokój na ziemi!”

      Pasterze wstawajcie, witajcie Pana
      Pokłon Mu oddajcie, wziąwszy barana
      Skocznie Mu zagrajcie, głosy zaśpiewajcie
      Zgodnymi
      Pasterze wstawajcie, witajcie Pana
      Pokłon Mu oddajcie, wziąwszy barana
      Skocznie Mu zagrajcie, głosy zaśpiewajcie
      Zgodnymi

    • 16. A cóż to za dziecię

      A cóż to za dziecię? wszakże go widzicie:
      Patrzcież pilnie i usilnie, jakie to powicie.
      Pan to jest nad Pany, dziś z nieba zesłany,
      Pan wysoki, spieszcie kroki, wszakże się dowiecie.

      A byćże to może, czy Pańskie to łoże?
      W tym żłóbeczku, na sianeczku, leżysz mocny Boże.
      Zimno członki ściska, z ocząt łzy wyciska:
      Któż Panięciu, któż dziecięciu płakać nie pomoże?

      Tak to Majestacie, mieścisz się w tej chacie:
      Wszechmocnego, niezmiernego, w ludzkiej kryjesz szacie.
      W pieluszki krępuje matka i całuje:
      Związanego, złożonego, otóż Pana macie.

      Cóż to za przyczyna, pociecho jedyna;
      Że w posturze i w figurze, sławisz ziemi, Syna?
      Miłość to sprawiła, ze uczłowieczyła
      Boga mego, nie prę tego: że przyczyną wina.

      Toć miłość miłością, łaskawość wdzięcznością
      Kompensować i wetować, jest samą słusznością.
      Pokłon uniżony, przyjmij utajony
      W ludzkim ciele, już się ściele człek z uniżonością.

      Całujem rączęta, które grzechów pęta,
      Pozrywały, potargały, skąd nam wolność święta.
      Największy szacunek, serca w podarunek,
      Dobywamy i składamy, pod twoje nożęta.

    • 17. Zasiadajmy wokół stołu

      Zasiadajmy wokół stołu
      Jest co życzyć dzisiaj komu
      Niech to siano pod obrusem
      Zapach sieje tuż pod nosem
      Niech kolęda zabrzmi nośnie
      A choinka ujrzy wiosnę
      Dzisiaj każdy: łotr czy święty
      Zasługują na prezenty

    • 18. Hola, Hola

      Hola, hola, pasterze z pola!
      Idźcie Pana witajcie,
      A co macie, to dajcie,
      Wołają aniołowie:
      Pójdźcie mili bratkowie.
      Gloria, gloria, gloria!
      Niech żyje Pan Jezus dziecina!


      Hola, hola, pasterze z pola!
      Pójdźcie przywitać Pana!
      Padajcie na kolana,
      Oddajcie mu swe dary,
      Z serc uprzejmych ofiary.
      Gloria, gloria, gloria!
      Niech żyje Pan Jezus dziecina!


      Hola, hola, pasterze z pola!
      Pójdźmy, pójdźmy z weselem
      Do tego, do Betlejem,
      Niech się ucieszy dusza,
      Dla małego Jezusa.
      Gloria, gloria, gloria!
      Niech żyje Pan Jezus dziecina!

    • 19. Dziecięca pastorałka

      Złota Gwiazda nad Betlejem jasnym blaskiem świeci.
      Pójdźmy sprawdzić co się dzieje powiedziały dzieci.
      Poszły zaraz żwawym krokiem poszły po ciemności
      Gwiazda drogę im wskazała, by Jezus miał gości.

      Tam znalazły Maleńkiego Jezusa w żłóbeczku
      I Maryję pochyloną nad swym Dzieciąteczkiem.
      Uklęknąwszy na kolana dary Panu dali
      Swoje małe, czyste serca Mu ofiarowali.

      Mały Jezus się raduje, cieszą się też dzieci
      Wół i osioł się kłaniają, anioł z nieba leci.
      I my dzisiaj się radujmy narodzeniem Bożym
      Serca swoje przygotujmy Jezus je otworzy.

    • 20. Stara pastorałka dla dzieci

      W Betleem przy drodze jest szopa zła,
      A tam się rozgościła, Matka Jezusa, miła.
      Z boskiego rzędzenia, przyszedł czas rodzenia,
      Synaczka przedwiecznego, Światu pożądanego.

      Wnet Anioł to sprawił, Pasterzom objawił,
      Pasterze co się stało, Bóg przyjął ludzkie ciało.
      Śpiesznie pośpieszcie, w Betleem ujrzycie,
      Dzieciątko pod jasłkami, okryte pieluszkami.

      Tam osieł z wołem, pod nieba okołem,
      Parą swą nań chuchają, Dzieciątko zagrzewają.
      Wejdę w szopę, mali Anieli strugali,
      Złotą wierzbkę i lipkę, Dzieciątku na kolebkę.

      Jeden kąpiel grzeje, a drugi się śmieje,
      Trzeci pieluszki suszy, każdy rad służy z duszy.
      Czwarty jeść gotuje, piąty usługuje,
      Szósty po szopie tąta, sprzęty do kąta sprząta.

    • 21. Bóg się rodzi, gwiazda wschodzi

      Bóg się rodzi, gwiazda wschodzi,
      Trzej Królowie od wschodu
      Tu z darami, ofiarami każdy swego narodu.

      Do Betlejem, gdzie złożony, z Panny Chrystus narodzony.
      Jadą z licznemi dary.

      Murzynowie, Arabowie, z Tarsu to są Królowie;
      Nauczeni, oświeceni ci święci trzej Magowie
      Przez proroka Balaama, co potwierdza gwiazda sama,
      Prowadząca do szopy.

      Nie leniwi, lecz skwapliwi swoje kraje rzucają,
      A w te strony swe korony w szopie Panu składają;
      Jeruzalem nawiedzając i Heroda się pytając.
      Gdzie Król Chrystus narodzon?

      Herod wita, Królów pyta: Co to za Król na świecie
      Obiecany i przysłany, w którym Judzkim powiecie?
      Na co rzekną, że prorocy o niebieskiej Jego mocy,
      Piszą z Ducha świętego.

      Pozdrowiwszy, nawiedziwszy, Jeruzalem żegnają,
      A bez zwłoki spieszne kroki do Betlejem wraz dają;
      Melchior wraz z Baltazarem, Gaspar z znacznym złota darem
      W szopie raczą Chrystusa.

      Lubo w żłobie, jednak sobie Dziecię-Boga szacują,
      Otworzywszy, skarb złożywszy, wonność, mirę darują;
      A w najczystsze Panny ręce Matki Bożej, swej Panience,
      Wdzięczne dary złożyli.

      Złoto Pana, a Kapłana kadzidło oznaczało,
      Mirra znakiem, mękę smakiem w tych darach wyrażało.
      Co Królowie, gdy oddali, Pana w żłobie pożegnali
      Z Matką Jego Maryą.

      Więc w krainę, swą dziedzinę Święci spieszą Panowie,
      A w spocznieniu i w zaśnieniu z nieba stają posłowie;
      Świętych Królów proste drogi, rozkazują w domu proigi,
      Innym wracać gościńcem.

      I tak Świeci w łaskę wzięci od Pana wcielonego,
      Przy radości, wesołości dla nas narodzonego.
      Wierni będąc, wyznawali, że Bóg zrodzon, ogłaszali,
      Aby zbawił narody.

      I my dary, z serc ofiary dajmy Panu z Królami:
      Miłość w złocie, zapach w cnocie mirę gorzką i z nami,
      Prosząc Pana poznanego Boga w żłobie złożonego,
      By nas niebem darował.

    • 22. Bóg się z Panny narodził

      Bóg się z Panny narodził,
      Aby ludzi oswobodził.
      Tego dnia wesołego
      Narodzenia Bożego,
      Weselmy się, radujmy się, Bogu cześć dajmy.

      Rozkwitła się lilija,
      Nieskażona Maryja.
      Tego dnia…

      Porodziła nam Syna:
      O wesoła nowina!
      Tego dnia…

      Aniołowie śpiewają,
      Bogu chwałę oddają.
      Tego dnia…

      Pasterze w nocnej dobie
      Witają Go we żłobie.
      Tego dnia…

      Trzej Królowie z darami
      Śpieszą i z pokłonami.
      Tego dnia…

      O ludu chrześcijański,
      Śpiewaj chwałę w dzień Pański.
      Tego dnia…

    • 23. Chodźmy prędko

      Chodźmy zaraz, chodźmy prędko
      Do szopy w judzkim Betlejem,
      Bo wielki cud światu głosi
      Gwiazda, która jasność sieje.

      Gloria, gloria, chodźmy do Betlejem
      Gloria, gloria, bo gwiazda goreje!

      Pobiegnijmy, by zobaczyć,
      Co się w Betlejem zdarzyło.
      Zapewne dawne proroctwo
      Tejże nocy się ziściło.

      Gloria, gloria, chodźmy do Betlejem
      Gloria, gloria, bo gwiazda goreje!

      Pospieszmy, bo pełnia czasów
      Dzisiaj nastąpiła wreszcie –
      Król tęsknie oczekiwany
      Rodzi się w Dawida mieście.

      Gloria, gloria, chodźmy do Betlejem
      Gloria, gloria, bo gwiazda goreje!

      Pójdźmy ze śpiewem na ustach
      Do tegoż miasta Betlejem,
      By zobaczyć w lichej stajni
      Dziecię, co się słodko śmieje.

      Gloria, gloria, chodźmy do Betlejem
      Gloria, gloria, bo gwiazda goreje!

    • 24. Chwilo łaskawa, dla nas zjednana

      Chwilo łaskawa, dla nas zjednana,
      Ty nas dziś cieszysz w Stwórcy miłości,
      Gdy narodzenie święcimy Pana
      I dzień zbawienny, pełen radości;
      Prawdziwieć to jest ta pamiątka miła,
      Która nam Boga na ziemię zjawiła.

      Wy, jasne nieba, nam przypomnijcie,
      Jaki głos stał się i jakie chwały,
      Gdy Jezus Chrystus powziął to życie
      I gdy się rodził, jak człowiek mały!
      Pewnie Go wtenczas i niebo wielbiło,
      Bo przyjście Jego światu ogłosiło.

      Ziemio, zbarwiona swemi kwiatami,
      Masz-że zapachy dla nas tak mocne,
      Jakie Pan w przyjściu dał między nami,
      Które są duszy naszej pomocne?
      Cała twa piękność ze wszystkiem zniszczała,
      Kiedy Jezusa wonność się rozsiała.

      Wszystkie stworzenia martwe i żywe,
      Cieszcie się z nami z takiej przyczyny!
      Wszak pamiętacie czasy szczęśliwe,
      W których Bóg zwiedził nasze krainy;
      Wiecie zaiste, boście wy śpiewały,
      Swojemi głosy cześć Mu oddawały.

      Jakaż Wam. radość w serca wstąpiła,
      Najczystsi Pana święci Rodzice?
      Co za pociecha stąd dla Was była,
      Gdyście widzieli Jezusa lice?
      Nikt z nas nie zgadnie, ani też określi
      Tej tajemnicy, ukrytej najściślej.

      Wyście szczęśliwi, króle, pasterze,
      Żeście zwiedzili próg Pańskiej chaty —
      Serca Mu swoje daliście szczerze,
      Macie też niebo w zamian bez straty:
      Tuście na ziemi ucieszyli Dziecię,
      Teraz na zawsze z Niem się tam cieszycie.

      Obecne wtenczas duchy nadobne,
      Wszak czyniłyście Panu usługi,
      Nauczcież nas też, byśmy podobne
      W dniach tej pamiątki płacili długi,
      Dając w wszech sprawach Jemu winne dary
      I sercem czystem czyniąc Mu ofiary.

      Nie masz więc miejsca u nas, tęsknoto!
      Ustąp, gdy dziś jest dla nas wesele:
      Dzień narodzenia święcim z ochotą,
      Chcąc uczcić Pana w człowieczem ciele!

      Miej chwałę, Jezu narodzony, wszędzie —
      I tu obecny w tej naszej kolendzie.

    • 25. Cicho wszędzie

      Cicho wszędzie, śpi świat cały
      Twardym snem ujęty,
      A na niebie gwiazdy grały
      Hymn do Boga święty.

      Ref. Gloria in exscelsis Deo

      Ot, w lichej tam stajence
      Bóg się dla nas rodzi,
      Józef stoi przy Panience,
      Biedną dolę słodzi.

      Z pastuszkami i my łączmy
      Naszych serc ofiary,
      Wiara, miłość i nadzieja –
      To są nasze dary.

    • 26. Cieszmy się i pod niebiosy wznośmy razem miłe głosy

      Cieszmy się i pod niebiosy wznośmy razem miłe głosy
      Bo wesoła dziś nowina
      Czysta Panna rodzi Syna

      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego

      Złożyła Go na sianeczku
      Między bydlęta w żłóbeczku
      Aniołowie Go witają
      Chwałę z wysoka śpiewają

      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego

      Pastuszkowie na znak dany
      Znalazłszy Pana nad pany
      Z pociechą serca witają
      Bogiem Go swoim wyznają

      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego

      Trzej Królowie ode Wschodu
      Z darami swego narodu
      Do Betlejem pośpieszają
      Pokłon i dary Mu dają

      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego

      I my Go te przywitajmy
      I wesoło zaśpiewajmy
      Witaj śliczne Niewiniątko
      Zesłane z nieba Dzieciątko

      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego

      Bijcie w kotły w trąby grajcie
      A Jezusa przywitajcie nowonarodzonego.

    • 27. Cóż to nowe za dziwy

      Cóż to nowe za dziwy, widok jasny, prawdziwy?
      Bóg to, który rządzi wiekiem,
      Pokazał się nam człowiekiem;
      Najwyższy, maleńki, Syn biednej Panienki
      Przyszedł w ludzkiem ciele, stąd nasze wesele.

      A gdzie Jego mieszkanie? jakie Jego ubranie?
      W Betleemskiej stajeneczce,
      Na sianku przy Mateczce;
      Pieluszką odziany, bydląt parą grzany;
      Takie ma wygody Pan całej przyrody.

      Na cóż znosi te trudy? by grzechowe zmył brudy;
      On poniesie krzyż cierpienia dla wszystkich ludzi zbawienia,
      By ich z piekła zbawić; jakże Go nie sławić?

      Niech Twa, Wieczny Panie! chwała nieustannie.

    • 28. Cóż to proszę, za nowina?

      Cóż to proszę, za nowina?
      Narodził się Bóg Dziecina!
      Narodził się Bóg Dziecina?
      Niesłychanać to nowina!
      Niewidomy Bóg Dziecina?
      Niesłychanać to nowina!
      Narodził się Bóg Dziecina, narodził się Bóg Dziecina!

      Chociaż Panem wiecznej chwały,
      Rodzi się w stajence małej.
      Niesłychanać to nowina:
      Porodziła Panna Syna.
      W niebie Mu śpiewają: „Święty!“
      A On drży między bydlęty.
      Niesłychanać to nowina!
      Drży na ziemi Bóg Dziecina.

      Stworzył niebo wraz z gwiazdami,
      Słońce, księżyc z obłokami.
      Niesłychanać to nowina!
      Pan ubogi, Bóg Dziecina,
      Opuścił niebieskie trony,
      A zstąpił w te ziemskie strony.
      Niesłychanać to nowina!
      Król jest nagi, Bóg Dziecina.

      Cóż to za dworzanie Twoi?
      Wół z osłem przy Tobie stoi.
      Niesłychanać to nowina!
      Między bydłem Bóg Dziecina.
      Darzy ptaszki skrzydełkami,
      Sam związany pieluszkami.
      Niesłychanać to nowina!
      Skrępowany Bóg Dziecina.

      Leży w stajence ubogi,
      Cierpi zimno w czas tak srogi.
      Niesłychanać to nowina!
      Zły ma wywczas Bóg Dziecina.
      Tulisz Go Matko piersiami,
      I obwijasz pieluszkami.
      Niesłychanać to nowina!
      Płacze rzewnie Bóg Dziecina.

      Dziwnyś, o mój miły Panie,
      W stajni, w żłobie me kochanie!
      Przez to Twoje uniżenie,
      Odpuść nam też przewinienie.

    • 29. Czemu Herod dziateczki morduje

      Czemu Herod dziateczki morduje
      I Jezusa na śmierć prześladuje?
      Bo miłował sceptrum i koronę,
      Nie chciał, żeby były przeniesione.

      Nie mógł ścierpieć króla w ziemi ony,
      Słysząc, że był kędyś narodzony,
      Bo królowie do niego jechali,
      Podarkami swemi winszowali,

      Aby zasiadł na ojcowskim tronie
      Syn Dawidów w złocistej koronie,
      Żeby berło państwa żydowskiego
      Zostawało wiecznie w ręku jego.

      Prosił Herod, by go nawiedzieli,
      Skoroby się z Betleem wrócili
      Trzej królowie z orszakiem nie małym,
      Chcąc im być rad w mieście Jeruzalem.

      Ale oni przez sen przestrzeżeni
      Pojechali drogami inszemi,
      Dawszy dary nowemu Królowi,
      Ludu swego Odkupicielowi.

      Rozgniewany Herod bije dziatki,
      Próżno płaczą utrapione matki;
      Nie sprawił nic jednak król złośliwy,
      Pobił dziatki, Jezus został żywy.

      Bowiem przez sen anioł Józefowi
      Kazał, z Panną wskok ku Egiptowi
      By uchodził dekretu srogiego,
      Tamże Jezus czekał śmierci jego.

      Więc posłuszny starzec Bogu swemu,
      Chcąc dochować zbawieniu ludzkiemu
      Mesyasza, idzie z nim w te strony,
      Kędy żaden nie był mu znajomy.

    • 30. Czemuż się dzisiaj weselić nie mamy

      Czemuż się dzisiaj weselić nie mamy,
      Gdy śpiewających Aniołów słuchamy,
      Chwałę na niebie, a pokój na ziemi
      Ogłaszających więc śpiewajmy z niemi
      Głosy radosnemi.

      Już się narodził, świata Pocieszyciel,
      Zbawca narodów, wszystkiego Stworzyciel,
      Bóg oraz człowiek, w dziełach niepojęty,
      W stajni złożony, pomiędzy bydlęty,
      Choć od wieków święty.

      Lecz cóż to w takiej postaci złożony,
      Na sianku leży Chrystus ukorzony,
      Wszak Go uznaje za Pana stworzenie.
      I z Aniołami nuci święte pienie,
      Czcząc to narodzenie.

      Niosą Mu króle hołd z swojemi dary,
      Niosą pasterze wdzięczności ofiary,
      Bo łaska Boska ludziom hojnie dana,
      Przy narodzeniu Zbawiciela Pana,
      Jest nieporównana.

    • 31. Cztery lata zawszem pasał

      Cztery lata zawszem pasał w tej tu dolinie w tej tu dolinie
      Jako żywo nie słyszałem o tej nowinie
      Jako żywo nie słyszałem o tej nowinie
      By Synaczka Panieneczka miała porodzić miała porodzić
      By panieństwo z macierzyństwem miało się zgodzić
      By panieństwo z macierzyństwem miało się zgodzić

      A tu wczoraj kompanija tak se mówiła tak se mówiła
      Że Panna Syna na sianku w żłobie powiła
      Że Panna Syna na sianku w żłobie powiła
      Potwierdzają tę nowinę i Aniołowie i Aniołowie
      Wyśpiewują dziś Gloryja wdzięczni posłowie
      Wyśpiewują dziś Gloryja wdzięczni posłowie

      Chwała Bogu nieskończona na wysokości na wysokości
      Za te miłe charaktery z swojej litości
      Za te miłe charaktery z swojej litości
      W Nazareńskiej oraz Czystej Ślicznej Panience Ślicznej Panience
      W gwiazdolitej i słonecznej jasnej stajence
      W gwiazdolitej i słonecznej jasnej stajence

      Pójdźmy widzieć wielki widok nie dyskutując nie dyskutując
      Razem bracia do Betlejem w skok poskakując
      Razem bracia do Betlejem w skok poskakując
      Witać Pannę oraz Matkę Boga Człowieka Boga Człowieka
      Bo nas pewnie tam niebieska zapłata czeka
      Bo nas pewnie tam niebieska zapłata czeka

      Z czemże się tam pokażemy my pastuszęta my pastuszęta
      Gdy nie mamy nic godnego my niebożęta
      Gdy nie mamy nic godnego my niebożęta
      Torby próżne w nich ni sera nie masz ni chleba nie masz ni chleba
      Dla Panięcia zesłanego nam dzisiaj z nieba
      Dla Panięcia zesłanego nam dzisiaj z nieba

    • 32. Żeńże wołki żeń, jużci biały dzień

      Żeńże wołki żeń, jużci biały dzień
      Żeńże je na rosę, dla Boga cię proszę,
      Żeńże wołki zeń.

      Żeńże je prędko, ujrzysz dzieciątko,
      W stajni narodzone, w żłobie położone,
      Syna Bożego.

      Moi wółkowie, ukłony swoje,
      Dajcie Panu temu, dziś narodzonemu,
      Stwórczy waszemu.

      Śpiewajże wole, boć to pacholę,
      Radoby słuchało, gdyby co śpiewało,
      Wdzięcznemi głosy.

      Radoby słuchało, gdyby co śpiewało,
      Wdzięcznemi głosy.

    • 33. Zawitaj Jezu z Panny narodzony!

      Zawitaj Jezu z Panny narodzony!
      Czemuś w żłóbeczku ubogo złożony?
      Czemuś w żłóbeczku ubogo złożony.
      Cóż za przyczyna ubóstwa twojego?
      Znać byś z sieroty czynił bogatego.

      Czemuż w tak lichej rodzisz się stajence?
      Ziębisz w pieluszkach ciało twe panięce.
      Płaczesz, a na cóż? znać byśmy weseli,
      W górnych pałacach wszyscy cię widzieli.

      Płacze i Rachel dziatek swych o Boże,
      Krwią sfarbowanych jako śliczne róże.
      A ty czem z niemi wraz się niefarbujesz?
      Znać że swej dla nich więcej krwi gotujesz.

      Jadą do ciebie wschodni trzej Królowie,
      Oddają dary sławni Monarchowie.

      Któremi ty się lubo kontentujesz,
      Lecz bardziej serca onychże szacujesz.
      Tyś serca pragnął przez Mędrca twojego,
      Jakobyś nad nie nie miał nic milszego.

      Więc z uprzejmością serca oddajemy,
      Za co od ciebie zbawienia pragniemy.

    • 34. Zaśpiewajmy kolędę Jezusowi

      Dziś w stajence mały Jezus się narodził
      I pobożnie swoje małe rączki złożył
      Chociaż jest maleńki błogosławi już
      Wszystkim którzy zaśpiewali Mu

      Zaśpiewajmy kolędę Jezusowi dziś
      Niech kolęduje z nami cała ziemia
      Zaśpiewajmy kolędę Jezusowi dziś
      Niech kolęduje z nami cały świat

      W takt kolędy wieją wiatry szumią drzewa
      Cały świat kolędę Jezusowi śpiewa
      Niech kolędy nuta mocno w świecie brzmi
      Maleńkiemu Jezusowi dziś

      Zaśpiewajmy kolędę Jezusowi dziś
      Niech kolęduje z nami cała ziemia
      Zaśpiewajmy kolędę Jezusowi dziś
      Niech kolęduje z nami cały świat

      Niech kolęduje z nami cały świat

    • 35. Dnia jednego o północy

      Dnia jednego o północy
      Gdym zasnął w wielkiej niemocy
      Nie wiem, czy na jawie, czy mi się śniło
      Że wedle mej budy słońce świeciło
      Nie wiem, czy na jawie, czy mi się śniło
      Że wedle mej budy słońce świeciło

      Sam się czem prędzej zerwałem
      I na drugich zawołałem
      Na Kubę, na Maćka i na Kaźmierza
      By wstali czem prędzej mówić pacierza
      Na Kubę, na Maćka i na Kaźmierza
      By wstali czem prędzej mówić pacierza

      Nie zaraz się podźwignęli
      Bo byli twardo zasnęli
      Alem ich po trochu wziął za czupryne
      By wstali czym prędzej witać Dziecine
      Alem ich po trochu wziął za czupryne
      By wstali czym prędzej witać Dziecine

    • 36. Dokąd tak się spieszą Królowie?

      Dokąd tak się spieszą Królowie?
      Dokąd biegną nocą, kto powie?
      Wiemy, wiemy, biegną do Betlejem
      Gdzie się w stajni cud nad cudy dzieje (x2)

      Pójdę za Królami do Pana
      Będę Go kołysać do rana
      Dziecko Święte siankiem pookrywam
      Niechże sobie Matka odpoczywa (x2)

      Tyle światła ziemię rozjaśnia
      Zapomnijcie, ludzie, o waśniach
      Niechaj każdy nie pamięta złego
      Niechaj z chlebem biegnie do bliźniego (x2)

    • 37. Dzieciątko się narodziło

      Dzieciątko się narodziło, narodziło,
      Wszystek świat uweseliło, wszystek świat uweseliło.
      Wesoła nowina,
      Powiła nam Syna Maryja.

      Hej nam pasterze grajcie Panu szczerze,
      Narodzonemu Dzieciąteczku.

      Wzięło na się człowieczeństwo,
      Co pokryło jego Bóstwo.

      Poznałci to wół i osieł,
      Iż to był niebieski Poseł.

      Trzej Królowie przyjechali,
      Troje mu dary dawali.

      Wchodząc do szopy klękali,
      Bogu cześć, chwałę oddali.

      Przynieśli mu dary, oto:
      Mirę, kadzidło i złoto.

      Na to Boże Narodzenie,
      Wesel się wszystko stworzenie.

      Świętą Trójcę wyznawajmy,
      Bogu cześć i chwałę dajmy.

    • 38. Dzień ten nam sam Pan Bóg

      Dzień ten nam sam Pan Bóg sprawił,
      Na nim światu się objawił,
      Niechaj się więc dziś weseli.
      Bo z nim radość niebo dzieli.

      Za Nim narody tęskniły,
      Ach, jakże się pocieszyły,
      Gdy już nadszedł pożądany
      I pocieszył lud stroskany.

      Kiedy to, ach, pojąć zdołam,
      Pełen zdumienia spoglądam
      Na Niego i z czcią wyznaję,
      Że On się pojąć nie daje.

      Panie, człekiem narodzony,
      Książę pokoju mieniony!
      Chcesz jak brat nasz mieszkać z nami,
      Czynić nas Boga dziatkami.

    • 39. Dzisiaj chór Aniołów

      Dzisiaj chór Aniołów głosi nowinę,
      Że nam niebo daje szczęście jedyne.
      Cudne te anielskie pienia budzą cały świat z uśpienia,
      Aby spieszył witać Boga Dziecinę.

      Pastuszkowie wtedy w polu drzemali,
      I na głos Aniołów wnet się zerwali
      Pełni szczęścia i wesela poszli witać Zbawiciela
      Swoje czyste serca Panu oddali.

      Potem Mędrcy przyszli od wschodniej strony
      Przed Dzieciątkiem Bożym bili pokłony
      Mirę, kadzidło i złoto, złożyli z wielką ochotą
      Koło żłóbka, gdzie był Jezus złożony.

      My też do Bożego spieszmy dziś tronu
      Z duszą uświęconą, żalem skruszoną,
      Prośmy, Boży Syn jedyny, wszystkie nam odpuści winy
      I zamieszka w sercach naszych do zgonu.

    • 40. Gdy Wojtek znużony snem w polu spoczywa

      Gdy Wojtek znużony snem w polu spoczywa,
      Słyszy, że go z budy jakiś głos wyzywa:
      Porywa się jak sparzony,
      Sądząc, że wilk zakradziony
      Owce mu zabrał.

      Lecz jak przetrze oczy i nadstawi ucha,
      Aż mu Anił mówi, bież się do kożucha;
      Weź fujarę, idź do szopy,
      Pod Betleemskie okopy,
      Abyś tam zagrał.

      On nieborak strachem na wylot przeszyty,
      Nie zrozumiał tego, i stanął jak wryty;
      Tylko wołał: Stanisławie,
      Wstań, wspomóż mnie, bo w tej sprawie,
      Sam nie dam rady.

      Ledwo zaczął krzyczeń, aż każdy z swej budy
      Wyskakuje pasterz wziąwszy swoje dudy,
      Mówiąc wzajemnie do siebie:
      Ten, co zbudził mnie i ciebie,
      Nie był bez zdrady.

      Jeden przecież mędrszy od nich mówić zaczyny:
      Bracia, mnie wy wierzcie, z nieba to nowina:
      Patrzcie tylko, jaka łuna
      Nad Betleem, a to strona,
      Gdzie iść kazano.

      Pójdźmy przeto prędzej oglądać to dzieło;
      Być musi koniecznie, że się coś poczęło;
      Co nam wszystkim pożądane,
      Od wieków przyobiecane,
      Które wskazano.

      Weź każdy fujarę dla rozweselenia
      Tego, co znajdziem, w płączu utulenia:
      Zagrawszy skoczno, wesoło,
      Sami przed Nim pójdziem wkoło,
      Chociaż po sianie.

      To, gdy się uprzykrzy, śpiewać mu zaczniemy,
      Każdy swoją piosnkę, jakie ta umiemy;
      Przyjmie od nas po kolędzie,
      Niech wesołość zabrzmi wszędzie,
      A płacz ustanie.

    • 41. Gore gwiazda Jezusowi w obłoku

      Gore gwiazda Jezusowi w obłoku, w obłoku
      Józef z Marią asystują przy boku, przy boku
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem

      Wół i osioł w parze służą przy żłobie, przy żłobie
      Huczą, buczą delikatnej osobie, osobie
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem

      Pastuszkowie z podarunki przybiegli, przybiegli
      W koło szopę o północy obiegli, obiegli
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem

      Anioł Pański sam ogłosił te dziwy, te dziwy
      Których oni nie słyszeli jak żywi, jak żywi
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem

      Anioł Pański kuranciki, wycina, wycina
      Stąd pociecha dla człowieka jedyna, jedyna
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem

      Już Maryja Jezuleńka powiła, powiła
      Stąd wesele i pociecha zstąpiła, zstąpiła
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem

      Gore gwiazda Jezusowi w obłoku, w obłoku
      Józef z Panną asystują przy boku, przy boku
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem
      Hejże ino dyna, dyna, narodził się Bóg dziecina
      W Betlejem, w Betlejem

    • 42. Góry Syjońskie, domie wiecznej chwały

      1. Góry Syjońskie, domie wiecznej chwały
      Chóry aniołów, czy liście widziały
      Jak nowa gwiazda, biegła gdzie baranek
      Z którego słońce, bierze swój zaranek.

      2. Wymknął się z tronu z Panienką do szopki
      Gdzie Mu świat cały ściele się pod stopki
      Cóż Cię uniosło miłości upałem
      Żeś Swój majestat okrył ludzkiem ciałem.

      3. Czemuś się stęsknił niebianów kochanie
      Że dziś z bydlęty obierasz mieszkanie
      W krainie świata pasterz nędznej trzody
      Chcesz mieć za braci niewdzięczne narody.

      4. Trony zastępów w gwiazdolitem kole
      Cóż dziś widzicie na ziemskim padole
      Że wprzód pastuszków, a trzech królów potem
      Z mirą, kadzidłem, ciągną tu ze złotem.

      5. Archaniołowie i Anielskie duchy
      Co się cieszycie z ludzi grzesznych skruchy
      Zapalcie miłość w sercach tego ludu
      Niech dozna grzesznik miłosierdzia cudu.

    • 43. Gwiazda zabłysła nowa na wschodzie

      1. Gwiazda zabłysła nowa na wschodzie,
      Wstawaj zapadły w cieniach narodzie:
      Prędko, prędko, prędko, prędko twojego,
      Szukaj światła dziś Tobie świtającego.

      2. Wszyscy snem twardym leżą uśpieni.
      Sami królowie trzej ocuceni:
      Rano, rano, rano, rano powstają,
      Złoty blask złotej zorzy mile witają.

      3. Rusza po niebie świecąca gwiazda,
      Idzie za wodzem gromadna jazda:
      Bieży, bieży, bieży, bieży a w tropy
      Za Nią królowie biegną do ciemnej szopy:

      4. Tamże szukane Dobro znajdują,
      Tam przed Nim padłszy dań ofiarują:
      Czołem, czołem, czołem biją Jasnemu,
      Pod ciała cieniem Słońcu Utajonemu.

      5. Słońce Przedwieczne przez Twe zjawienie,
      Które się żarzysz nam na zbawienie;
      Zapal, zapal, zapal, zapal zmrożone,
      I w cieniu zimnej nocy serca zgaszone.

    • 44. Gwiazdeczko, coś świeciła nad stajenką tam

      Gwiazdeczko, coś świeciła nad stajenką tam,
      Powiedzże, gwiazdko miła, powiedz, gwiazdko nam,
      Ktoć mleczne wskazał drogi, żeś przebyła świat,
      I przed Boży tron ubogi Mędrcom słała ślad.

      Wszechmocny Stwórca ziemi życie we mnie wlał,
      Drogami błękitnemi do Betlejem słał,
      Jak Anioł wiódł pasterzy, w Betlejemski próg,
      Tak przeżeranie wieść się szerzy, gdzie zrodzony Bóg.

      O Boska gwiazdo złota, błyśnij pośród nas,
      Gdzie brak wiary, niecnota, serce mieni w głaz.
      Świeć, prowadź do kościoła, wśród ciernistych dróg.
      Tam nas czeka, tam nas woła, Ojciec nasz i Bóg.

      Tak ciemno, smutno w duszy, że płaczemy w głos,
      Bo w strasznych mąk katuszy, Bóg zgotował los,
      Więc gwiazdo zaświeć jasno, ową szopkę wskaż,
      Nim źrenice nam zagasną, upadniem na twarz.

    • 45. Hej bracia czy śpicie

      Hej bracia czy śpicie
      Czy wszyscy baczycie
      Dziwy niesłychane
      Trwoga Dlaboga co się dzieje
      Jasność w nocy choć nie dnieje

      Hej pasterze mili
      Dzisiaj o tej chwili
      Chrystus się narodził
      Trwoga dlaboga niechaj minie
      Gdy nowina taka słynie

      Do Betlejem bieżcie
      Tam Dziecię znajdziecie
      W żłobie położone
      Pójdźcież już spieszno nie mieszkajcie
      A Dzieciątko oglądajcie

      Stajnia nie zamkniona
      Wszystka napełniona
      Światłością niebieską
      A aniołowie usługują
      Wielką radość pokazują

      Pójdźcież oglądajcie
      A pokłon oddajcie
      W ciele Maluchnemu
      Cuda i dziwy niesłychane
      Bóstwo na ziemi widziane

    • 46. Hej, w Dzień Narodzenia Syna Jedynego

      1. Hej, w Dzień Narodzenia Syna Jedynego
      Ojca Przedwiecznego, Boga prawdziwego:

      Wesoło śpiewajmy,
      chwałę Bogu dajmy.
      Hej kolęda! Kolęda!

      2. Panna porodziła niebieskie Dzieciątko,
      w żłobie położyła małe Pacholątko.

      Pasterze śpiewają,
      na multankach grają.
      Hej kolęda! Kolęda!

      3. Skoro pastuszkowie o tym usłyszeli,
      zaraz do Betlejem czem prędzej bieżeli.

      Witając Dzieciątko,
      małe Pacholątko.
      Hej kolęda! Kolęda!

      5. Kuba nieboraczek nierychło przybieżał,
      śpieszno bardzo było, wszystkiego odbieżał.

      Panu nie miał co dać,
      kazali mu śpiewać.
      Hej kolęda! Kolęda!

      6. Dobył tak wdzięcznego głosu baraniego,
      że się Józef stary przestraszył od niego,

      Już uciekać myśli,
      ale drudzy przyszli.
      Hej kolęda! Kolęda!

      7. Mówi mu Staruszek: nie śpiewaj tak pięknie,
      bo się głosu twego Dzieciątko przelęknie,

      Lepiej Mu zagrajcie,
      Panu chwałę dajcie.
      Hej kolęda! Kolęda!

    • 47. Jasną spokojną grudniową nocą

      Jasną spokojną grudniową nocą
      Gdy cicho dokoła i gwiazdy migocą
      Tam gdzieś w maleńkim miasteczku Betlejem
      Przychodzi Jezus na świat

      Matka troskliwie przytula Syna
      Bogu dziękuje najświętsza rodzina
      Za to że dzisiaj w miasteczku Betlejem
      Przychodzi Jezus na świat

      Grają pasterze maleńkiej Dziecinie
      Prosta muzyka im prosto z serc płynie
      Cieszą się bardzo że dzisiaj w Betlejem
      Przychodzi Jezus na świat

      Gwiazda na niebie wskazuje drogę
      Mędrcom co w pokłon chcą upaść przed Bogiem
      Pełni radości ze dzisiaj w Betlejem
      Przychodzi Jezus na świat

    • 48. Jezu, śliczny kwiecie, zjawiony na świecie

      Jezu, śliczny kwiecie, zjawiony na świecie:
      A czemuż się w zimie rodzisz, ciężki mróz na się przywodzisz.
      Nie na ciepłem lecie?

      Jezu niepojęty, czemu nie z panięty.
      Nie w pałacuś jest złożony, w lichej szopie narodzony
      I między bydlęty.

      Niewinny Baranku, drżysz na gołem sianku:
      Czem nie w złotej kolebeczce, nie na miękkiej poduszeczce.
      Niewinny Baranku.

      Osiołeczek z wołem stoją przed nim społem:
      Zagrzewają swego Pana, upadają na kolana,
      Nizko biją czołem.

      Anioł z nieba budzi, najprzód prostych ludzi:
      Pastuszkowie prędzej wstajcie, w szopie Pana przywitajcie,
      Co się dla was trudzi.

      Pastuszkowie mali, prędko się zebrali,
      To z muzyką, to z pieśniami, to z różnemi ofiarami,
      Panu cześć dawali.

      Gwiazda asystuje i w drodze przoduje,
      Dokąd wschodu Monarchowie, jechać mają trzej Królowie,
      Szopę pokazuje.

      O dobroci morze, niepojęty Boże!
      Któż Ci godnie za te dary, co sypiesz na nas bez miary,
      Wydziękować może.

      O Jezu kochany, nam z nieba zesłany,
      Przez Twe święte narodzenie, daj szczęśliwe powodzenie.
      Żywot pożądany

    • 49. Jezusa narodzonego wszyscy witajmy

      Jezusa narodzonego wszyscy witajmy,
      Jemu po kolędzie dary wzajem oddajmy.
      Oddajmy wesoło, skłaniajmy swe czoło,
      Skłaniajmy swe czoło Panu naszemu.

      Oddajmy za złoto wiarę, czyniąc wyznanie,
      Że to Bóg i człowiek prawy leży na sianie.
      Oddajmy wesoło…

      Oddajmy też na kadzidło Panu nadzieję,
      Że Go będziem widzieć w niebie, mówiąc to śmiele.
      Oddajmy wesoło…

      Oddajmy za mirrę miłość na dowód tego,
      Że Go nad wszystko kochamy z serca całego.
      Oddajmy wesoło…

      Przyjmij Jezu na kolędę te nasze dary,
      Przyjmij serca, dusze nasze za swe ofiary.
      Byśmy Cię samego kochali jak swego.
      Stwórcę na niebie.

    • 50. Kiedym bieżała ja uboga służka

      Kiedym bieżała ja uboga służka
      Do tej stajenki, aliści pastuszka
      Chciała mnie wyprzedzić z swoją piszczałeczką;
      Jednak ja przecie z moją wioleczką.

      Zagrałam z prędka, skoczno, wesoło hoc.
      Panienka na mnie spojrzała miluchno,
      Trzymając w ręku śliczną Dziecineczkę,
      Jam Mu podała z chlebem gomółeczkę.

      Przyniosłam także biszkopcik w koszyczku;
      Raczże to przyjąć miła gębusieczku;
      Będę ja śpiewać, i będę Tobie grać,
      Jeżeli raczysz mnie mile posłuchać.

      O Robaczeńku miluchny, ściśniony!
      Czemuż to w żłobie leżysz położony?
      Cóż Cię związało temi pieluszkami,
      I porównało wespół z bydlętami?

      Miłość Twa wielka i Twe poniżenie,
      Abyś nam sprawił w niebie wywyższenie.
      Dajże nam proszę Ciebie naśladować,
      Twego przykładu zawsze się ujmować.

      Wzgardy, pokory i krzyża Twojego
      W tem delicye żywota mojego.
      A tą wiolką rozweselać Ciebie,
      Dajże mój Jezu tu, i zaś w niebie.

    • 51. Któż o tej dobie płacze we żłobie?

      1. Któż o tej dobie płacze we żłobie?
      A gdzie, gdzie?
      W stajni ubogiej, lubo mróz srogi,
      Niebieskie Pacholę.

      2. Ubogi leży, w lichej odzieży;
      A kto, kto?
      Pan wszego świata, którego lata
      Ogarnąć nie mogą.

      3. Cud niesłychany, gość niewidziany
      A kto, kto?
      Bóg utajony, dziś narodzony,
      Ludziom się pokazał!

      4. Bóg dię dziś rodzi, na świat przychodzi
      A po co?
      Przyszedł na ziemie, by ludzkie plemię
      Od piekła wybawił.

      5. Tegoż witajmy i Temu dajmy
      A co co?
      Serca skruszone, a oczyszczone
      W miłości gorącej.

      6. Bo nas miłuje i nam daruje
      A co co?
      Czego pragniemy i znaleźć chcemy
      Po śmierci zbawienie.

      7. Wolno wnijść lichym, pastuszkom cichym,
      Do kogo?
      Do Pana tego, co niebo Jego,
      W żłobie leżącego!

    • 52. Na Judzkich dolinach pasą pastuszkowie

      Na Judzkich dolinach pasą pastuszkowie;
      Alić o północy znagła Aniołkowie
      Na ziemię zlatują, chwałę wyśpiewują
      Niebieskiemu Królowi.

      Który się w miasteczku Betleemskiem rodzi;
      Po całej krainie jasność się rozchodzi,
      Nigdy nie widziana, ani nie słychana,
      Z podziwieniem ludowi.

      Zajmują się zorze czerwone po niebie;
      Pasterze strwożeni wołają na siebie:
      „O mój miły bracie! byłoż kiedy za cię
      Widowisko takowe?”

      Odpowiada drugi: „Już nie rok minęło,
      Jak tu pasam, jeszcze tak się nie paliło;
      Jakaś to nowina, zła na nas godzina,
      Zguby dla nas gotowe.”

      „Cóż czynić będziemy, mój kochany Stachu?
      Już dziś nieomylnie pomrzemy od strachu;
      Już się pali knieja, już nasza nadzieja
      Daremna, byśmy żyli.”

      Odzywa się Franek: „Wielkiś Misiu bzdura,
      Że tak byle o co, drży na tobie skóra;
      Dyć to świat nie mały, są i twarde skały,
      Tobyśmy się pokryli.”

      „Wielki z ciebie prostak!” Matys odpowiada;
      „Dyć się to od ognia i skała popada;
      Znajdzie ogień wszędzie, kiedy wielki będzie,
      Chociażbyś wszedł do dołu.”

      Krzyknie Banek mocno: „A dy tu nie stójmy!
      Zabierzmy się lepiej, gdzieindziej wędrujmy:
      Bo my tu radzimy, aż marnie zginiemy
      Do jednego pospołu.”

      „Nie turbuj Banku,” tak go Matys cieszy;
      „Jak Bartosz zobaczy, to do nas pospieszy;
      Lepiej nam doradzi i stąd wyprowadzi
      Na insze świata strony.”

      „Jeśliby co złego miało się stać z nami,
      To on pomiarkuje swymi wybiegami;
      Co to znaczy, on wie, i nam też opowie,
      Jako człowiek uczony.”

      Grześ więc do Bartosa z Maćkiem przylatują,
      Zbudziwszy go pilno, dziwo pokazują;
      Bartos wstał na nogi, a nie widząc trwogi,
      Powiada im wesele:

      „Oto się w Betleem narodziło Dziecię;
      Możecie się przebiedz, jeśli drogę wiecie;
      I my tam pójdziemy, jak się przystrojemy,
      Przywitać Boga w ciele.”

      „Tylko podarunki miejcie, jakie trzeba;
      Weź Szymku gomółek, Maćku bochen chleba;
      Ja wezmę jagniątko, a Kuba koźlątko,
      Przy żłobie Mu złożymy.”

      „Uklękniemy przed Nim, czołem uderzymy;
      Nasze mizeractwo, Jemu polecimy;
      On pobłogosławi, do domu nas wyprawi,
      I z weselem wrócimy.”

      „Przyszedłszy do domu, innych wyprawimy;
      Aby nie zbłądzili, drogę opowiemy;
      A tak wszyscy Tego, dziś narodzonego
      Uprosimy, bo bieda.”

    • 53. Na kopie sian, leżałem z rana

      1. Na kopie sian, leżałem z rana,
      Ja, Wojtek, Maciek i Kuba.
      Drzymałem mile trzy dobre chwile,
      gdy Bartos woła – Ach zguba!

      Kochany Wojciechu, bierz się do pośpiechu,
      owo coś z nieba wielkiego.

      Jak góra, by chmura, na dół się toczy,
      Błyszczy się przedziwnie, aż bolą oczy:
      Oj, oj, oj, wstawajcie, prędko uciekajcie,
      coś złego.

      2. Budziłem dobrze kijem po żebrze,
      Maćka i Kubę śpiącego.
      Wstań miły szwagrze! Coś Bartek gawrze;
      Pójdźmyno wszyscy do niego!

      Czego tam on ryczy, jako na basicy,
      tak grubo wrzeszczy na dole.

      Biegliśmy wszyscy trzej prędko po roli;
      Maciek padł i krzyczy: Głowa mnie boli!
      Jak boli, tak boli, weźże mnie powoli,
      Mój Kuba.

      3. Leży na polu, z wielkiego bólu,
      stękać już Maciek nie może;
      Ratujcie, prosi, głowę podnosi,
      alić go Kuba wspomoże;

      Wciągnął go do budy, położywszy dudy,
      głowę onemu owinął.

      A skoro to ujrzał Tomek przy domie,
      Biegł prędko do budy; on leży w słomie;
      Trochę go poruszył i słomą poprószył,
      I wyszedł.

      4. Gdy tak stoimy, wspólnie radzimy,
      Chrystus się z Panny narodził;
      Anieli grają, wdzięcznie śpiewają,
      aże się Maciek obudził;

      Wesoła nowina, Panna rodzi Syna,
      w stajni, w miasteczku Betlejem!

      Weź Kuba barana, ja koszyk gruszek,
      A ty weź Michale masła garnuszek
      I baryłkę wina, by się ta Dziecina
      cieszyła.

    • 54. Najświętsza Panienka gdy porodzić miała

      Najświętsza Panienka gdy porodzić miała,
      Józefa staruszka o pokój pytała:
      Józefie, staruszku, opiekunie drogi,
      A gdzie będzie dla mnie pokoik ubogi?

      A Józef staruszek poszedł o gospodę
      Starać się, oraz wziął dzbaneczek na wodę;
      Lecz ani gospody, ani wody dano,
      I jeszcze złajano, i jeszcze krzyczano:

      Nie pukajże stary, mam tu ludzi dosyć;
      Na próżno mnie będziesz o gospodę prosić;
      Bo ja sam w gospodzie nie mam miejsca swego
      U ludu takiego, u ludu takiego.

      A Józef staruszek zważywszy tę mowę,
      Skłonił tylko na dół swoją siwą głowę:
      Frasunku jest dosyć, ratunku potrzeba;
      Skądże? tylko z nieba; skądże? tylko z nieba.

      Wtem jeden mieszczanin, będąc żalem zdjęty,
      Bojąc się, by nie był na wieki przeklęty,
      Ukazuje drogę staruszkowi temu
      Zafrasowanemu, zafrasowanemu.

      Udał się staruszek tam, gdzie jasność była;
      I tam też Marya Jezusa powiła.
      Tam to był ów pokój i ów nocleg święty
      Ze dwoma bydlęty, ze dwoma bydlęty.

    • 55. Narodził się nam Zbawiciel

      Narodził się nam Zbawiciel,
      Wszego świata Odkupiciel,
      W Betlejem, żydowskim mieście,
      Z Panny Maryi czystej.

      Maryja, Panienka czysta,
      Porodziła Jezusa Chrysta.
      Tegoż w pieluszki powiła
      I do żłobu włożyła.

      Gdy pasterze w nocy paśli,
      Stanął przy nich anioł jasny.
      Widząc taką jasność boską,
      Bali się bojaźnią wielką.

      Rzekł im anioł: Nie bójcie się,
      Ale się z tego weselcie;
      Narodził się Zbawiciel wam,
      Który rzeczon Chrystus Pan!

      Tedy anieli śpiewali
      A wielkim głosem wołali
      Chwała Bogu z takiej łaski
      W niebie na wysokości.

      Chwała, chwała Chryste Tobie
      Z Ojcem, z Duchem Świętym w niebie,
      Żeś się dla nas tak uniżył
      A lud swój wyswobodził.

    • 56. Narodził się Jezus w stajni ubogi

      1. Narodził się Jezus w stajni ubogi,
      Uniżył majestat chociaż, chociaż Pan srogi.
      Będąc Synem Najwyższego
      Nie miał miejsca godniejszego… Swojej osobie.
      (powtórz 2x)

      2. W stajni z bydlętami gospodą staje,
      Ubogim pastuszkom w pole znać daje;
      Wszyscy się ze snu porwali,
      Skoro światłość oglądali… Po nad Betlejem.
      (powtórz 2x)

      3. A gdy usłyszeli anielskie pienie,
      Że się narodziło ludzkie zbawienie,
      Krzyknął jeden na drugiego:
      „Pójdźmy oglądać nowego … Gościa na ziemi”.
      (powtórz 2x)

      4. A gdy pastuszkowie pokłon oddali,
      Wcielonemu Bogu powinszowali,
      Potem kładli swoje dary:
      „Przyjmij od nas te ofiary… Jezu nasz drogi”.
      (powtórz 2x)

    • 57. Nie masz ci, nie masz nad tę gwiazdeczkę

      1. Nie masz ci, nie masz nad tę gwiazdeczkę,
      Co mnie prowadzi prosto w szopeczkę.
      Tam, tam gdzie mój Pan leży,
      W żłobie, w ludzkiej odzieży.

      2. Pójdę ja, pójdę, będę Mu służyć,
      Nie dam Mu w stajni niewczasu użyć.
      Hej, hej obrałem sobie
      Służyć mój Jezu, Tobie.

      3. Będę osiołkiem i wołkiem twoim,
      Będę Cię sercem ogrzewał mojem.
      Hej, hej obrałem sobie
      Służyć mój Jezu, Tobie.

      4. Żłóbek Ci twardy miękko wyłożę,
      Albo Cię w sercu mojem położę.
      Hej, hej obrałem sobie
      Służyć mój Jezu, Tobie.

      5. Ani snu oczom moim pozwolę,
      Ciebie Dzieciątko, kołysać wolę.
      Hej, hej obrałem sobie
      Służyć mój Jezu, Tobie.

      6. Co tylko każesz, wszystko to zrobię,
      W szczęściu, w nieszczęściu będę przy Tobie.
      Hej, hej obrałem sobie
      Służyć mój Jezu, Tobie.

      7. Weź mnie mój Panie i na krzyż z sobą,
      Gdzie się obrócisz, pójdę za Tobą.
      Hej, hej obrałem sobie
      Służyć mój Jezu, Tobie.

      8. Teraz Ci śpiewać, prosić Cię będę,
      Kochane Dziecię, daj mi kolendę.
      Hej, hej, nie co innego,
      Tylko Siebie samego!

      9. Nie chcę zapłaty innej od Ciebie,
      Dobrze zapłacisz, kiedy dasz Siebie.
      Hej, hej, nie chcę niczego,
      Tylko Ciebie samego!

    • 58. Niech gospodarz wesół będzie

      1. Niech gospodarz wesół będzie
      Że nas przyjął po kolędzie.
      Szczodry wieczór,
      Że nas przyjął po kolędzie,
      Szczodry wieczór.

      2. Gospodarzu, wesół łaski,
      Daj nam z komory kiełbaski.
      Szczodry wieczór,
      Daj nam z komory kiełbaski,
      Szczodry wieczór.

      3. Gospodyni zaś do tego
      Da szczodraka razowego.
      Szczodry wieczór,
      Da szczodraka razowego,
      Szczodry wieczór.

    • 59. Niepojęte dary dla nas daje

      1. Niepojęte dary dla nas daje
      Dzisiaj z nieba Ojciec łaskawy,
      Gdy się wieczne Słowo Ciałem staje,
      Mocą swojej cudownej sprawy.
      Nędzę świata precz odmiata
      A płaczliwe jęczenia,
      W dźwięków głosy pod niebiosy
      I w wesele zamienia.
      Skąd dziś wszyscy weseli
      Wyśpiewują Anieli:

      Niechaj chwała Bogu będzie w niebie,
      A na ziemi pokój ludowi!


      2. Patriarchów świętych upragnione
      Spełniły się oczekiwania,
      Kiedy Słowo z Panny narodzone
      Dopełniło wszystkich żądania.
      Gwiazda nowa, Jakubowa,
      Wypuściła promienie,
      Ciemne błędy gasząc wszędy,
      Światła czyni zjawienie.
      Skąd dziś każdy z Anioły
      Wyśpiewuje wesoły:

      Niechaj chwała Bogu będzie w niebie,
      A na ziemi pokój ludowi!


      3. Już prorockich przepowiedzeń skutki
      Odmieniły świat cały mile.
      Oddalając uprzykrzone smutki,
      Przywróciły wesołe chwile.
      Wszędy echo brzmi z pociechą,
      Że z daru Zbawiciela
      Upewnienie o zbawienie
      Dopełniło wesela.
      Więc z niebieskimi szyki
      Wydajmy dziś okrzyki:

      Niechaj chwała Bogu będzie w niebie,
      A na ziemi pokój ludowi!


      4. Niebo dzisiaj z ziemią połączone
      Wyśpiewuje wdzięczności pienie,
      Dzięki Bogu czyni nieskończone
      Za zjawione ludziom Zbawienie.
      Radość nasza z Mesjasza
      I wszystkiemu stworzeniu,
      Że Pan chwały śmierci strzały
      Skruszył w swym narodzeniu.
      Brzmijże, świecie, wesoło,
      Wydaj rozgłos wokoło:

      Niechaj chwała Bogu będzie w niebie,
      A na ziemi pokój ludowi!


      5. Aby człowiek Bogiem był nazwany,
      Jego postać Bóstwo przybrało,
      By nie brzęczały niewoli kajdany,
      Słowo Ojca Ciałem się stało.
      Sługa z Pana, ach, odmiana!
      Niesłychane przykłady,
      By z wdzięczności dla miłości
      Człowiek w Boga szedł ślady.
      Więc niech pienia odgłosy
      Idą aż pod niebiosy:

      Niechaj chwała Bogu będzie w niebie,
      A na ziemi pokój ludowi!


      6. Uczynione z Twej miłości związki,
      Bóstwa Twego z naszym rodzajem,
      Sprawiły nam ścisłe obowiązki,
      Byś miłowan od nas był wzajem.
      Dajże, Panie, me Kochanie,
      By ogniste pożary
      W sercach trwały na wiek stały,
      Byś był kochan bez miary.
      Nuż i teraz z miłości
      Wyśpiewujmy z radości.

      Niechaj chwała Bogu będzie w niebie,
      A na ziemi pokój ludowi!

    • 60. Nocnej chwili w poluśmy byli

      1. Nocnej chwili w poluśmy byli,
      Trzód swoich patrząc, aż Anieli
      Prędko z nieba spieszą do szopy,
      Z wesołą muzyką tam bieżeli.
      Gdzie gwiazda stanęła, nad szopą świeciła, my nie śmieli.
      Strach niesłychany, cud niewidziany w żłobie.
      Coś to nowego, a nie podłego w szopie,
      Wesoła nowina, gdy Panna zrodziła nam Jezusa!

      2. Gdyśmy w szopie Panu nad Pany,
      Zagrali wesoło na przemiany,
      W kotły, trąby, skrzypce, klarnety,
      W puzony, obój i fagot.
      Dzieciątku małemu, nam narodzonemu, w lichym żłobie.
      Jedni klękali, drudzy śpiewali pięknie,
      Panienkę czcili. Dziecię cieszyli wdzięcznie.
      Wesoła nowina, gdy Panna zrodziła nam Jezusa!

      3. Wschodni Mędrcy, królowie ziemscy,
      Kraj swój opuszczają w obcej ziemi.
      Na kolana upadłszy, Pana witają pokłony niżuchnemi,
      Dary Mu oddają, korony składają, wszyscy społem.
      Złote korony, przed którym trony gasną,
      I przed Maryją, śliczną lilią jasną,
      Tą Jego Matuchną, chociaż ubożuchną, biją czołem.
      Wesoła nowina, gdy Panna zrodziła nam Jezusa!

    • 61. Nuż my, bracia pastuszkowie

      1. Nuż my, bracia pastuszkowie, kompanowie,
      Wszyscy razem bieżmy, do Betleem spieszmy:
      Anieli nam rozkazali,
      Byśmy Boga oglądali
      Narodzonego.

      2. Walek z Jędrkiem na to dziwo, biegnie żywo
      Od trzody do szopy, wziął półtory kopy
      Jajek dla nowego Pana,
      Śpiewa sobie dana, dana,
      I spieszno bieży.

      3. Tuż za niemi Iwan stary od koszarym
      Niesie szkopek mleka, i woła zdaleka:
      Będzie miało święte Panię,
      Słodką kaszę na śniadanie,
      Moje kochanie.

      4. Góral śliwek koszałeczkę, i miseczkę
      Wziąwszy z domu masła, pobieżał do Jasła:
      Nu Panuszku, przyjmijże to,
      Co Ci przynoszę z ochotą,
      Zda się to Tobie.

      5. Krakowiaczek hoży, młody, na te gody,
      Wziął za pas fujarkę, kaszki drobnej miarkę:
      Zakrzesawszy podkówkami,
      I brzęknąwszy kółeczkami,
      Skoczno pobieżał.

      6. Ślęzak wieprzków pędzi parę, na ofiarę,
      Zostawiwszy trzody, spieszy na te gody:
      Chce wyskoczyć z kompanami,
      Lecz nie może przed trzosami,
      Przed tym Panięciem.

      7. Idą chłopy od Skalmierza, znać z kołnierza,
      Z czarnymi pałkami, trzaskają nogami:
      Pasy mają ćwieczkowane,
      Łby guzami obsypane,
      Snadź po jarmarku.

      8. Lecz nie widać Kujawiana, aby siana
      Przyniósł na posłanie, tobie śliczny Panie:
      Żeby Ci twardo nie było,
      I zimno nie dokuczyło,
      W lichej stajence.

      9. Mazur woła: Hojze moja! do oboja,
      I do piscałecki, dla tej Dziecinecki:
      Zagram ci Mu wdzięcznie, miło,
      By się z nami ucieszyło,
      To Paniątecko.

      10. Podlasianin niesie gąskę, siana wiązkę,
      Taki dla Jezusa, którego ma dusza,
      Z całego serca miłuje,
      Taki zatem nie żałuje,
      Dać Jemu tego.

      11. Litwin z lasa jak kiełbasa, hasa, hasa,
      Przyprawia boćwinę, by karmił dziecinę,
      A kałuchę kraje palcem,
      Kądjuch stawia razem z smalcem,
      Wiotalis kieptas.

      12. Rusin mówi pijdu i ja, pomohu ja
      Z bratkami śpiewaty, innych poprahaty,
      By wsi chutko prychodyły,
      Knyszy, perohy znosyły,
      Panu dawały.

      13. Moskalowi gdy znać dano, nakazano:
      Kak stupaj batiuszka, rodyt sia Dytiuszka,
      Drugich braty zakłykaty,
      Sołdat braty poprahaty,
      Stupaj w Betleem.

      14. Węgrzyn kusy z olejkami, z kropelkami
      Do szopy przybywa, Toż głosu dobywa:
      Segiń legiń iś katona,
      Sem prynosim tu pre Pana,
      Zdrawe olejki.

      15. Niemiec bieży, marsz w te tropy, do tej szopy:
      Ach ach, ach mejn Kinder, in der grossen winter,
      Ist geboren, auserkoren,
      In der krippe nycht erfroren,
      In Betleem sztal.

      16. Holenderczyk, gdy przybywa, z sobą wzywa
      Pobliższe narody, do szopy w zawody:
      Angielczyka i Duńczyka:
      Kicynenich, wart ejn wenig,
      Tuch und gold ist da.

      17. Włoch z daleka nadskakuje, wykrzykuje:
      Dove e syniore, nostro grand amore,
      Aportato un bel piatto,
      De limoni, makaroni
      Per i bambini.

      18. Hiszpan słucha, w niebo dmucha, koło ucha,
      Pyta, czy w Madrycie, narodzone Dziecię:
      Valga Dios, senior mios,
      Tele geros kawaleros,
      Sicero meciu.

      19. Francuza, choć nie proszono, obaczono,
      Mą dju! co się dzieje, w Betleem jaśnieje:
      Notr Dam święta Panieneczko,
      Witam Twego Jezuseczko,
      Bą żur o bą Dju.

      20. Cygan bieży z dary swymi, za drugiemi:
      Furdyt sołonynka, dla Bożyho Synka,
      Dziassa prindi dzia kulina,
      Pereskocyt i dolina,
      Do Betleemu.

      21. Także żydom rozkazano i znać dano,
      By Pana witali, do szopy biegali,
      Pokłon jemu oddawali,
      Messyjasza wyznawali,
      Winnym ukłonem.

      22. Łacinnik spieszy hukając i śpiewając:
      Verbum caro factum, nobis Caelo datum,
      Aque genti confidenti,
      Et in terra permanenti,
      Salus aeterna.

      23. A od wschodu trzej królowie, monarchowie,
      Do Betlejem jadą, ofiary swe kładą,
      Narodzonego witają,
      Innym ochoty dodają,
      By się cieszyli.

      24. Przyjmijże nas za twe sługi, na wiek długi,
      Jako twych poddanych, Jezu Tobie danych:
      Przyjmij i to co dajemy,
      Bo się więcej nie możemy,
      Czem ci przysłużyć.

    • 62. O gwiazdo betlejemska

      1. O gwiazdo betlejemska, zaświeć nam na niebie,
      Ja Cię szukam wśród nocy, ja tęsknię do Ciebie.
      Prowadź mnie do stajenki, gdzie Chrystus złożony,
      Bóg Człowiek z Panny Świętej, dla nas narodzony.
      Prowadź mnie do stajenki, gdzie Chrystus złożony,
      Bóg Człowiek z Panny Świętej, dla nas narodzony.

      2. Nie ma Go już w stajence, nie masz Go już w żłobie,
      Gdzie pójdziemy, Chrystusie, pokłonić się Tobie?
      Pójdziemy upaść na twarz przed Twoje ołtarze
      I serce, duszę całą poniesiem Ci w darze.
      Pójdziemy upaść na twarz przed Twoje ołtarze
      I serce, duszę całą poniesiem Ci w darze.

      3. Ja nie wiem, o mój Panie, któryś miał w żłobie tron,
      Czy dusza moja biedna milsza Ci jest niż on?
      Ulituj się nade mną, błagać Cię kornie śmiem,
      Gdyś stajnią nie pogardził, nie gardź i sercem mem!
      Ulituj się nade mną, błagać Cię kornie śmiem,
      Gdyś stajnią nie pogardził, nie gardź i sercem mem!

    • 63. O Józefie coś szukał gospody

      1. O Józefie coś szukał gospody,
      Gdzie Zbawiciel narodzić się miał.
      Tyś stajenkę zgotował na gody,
      Gdzie miłość, cud wielki się stał.
      Tyś najmilszy był stróżem stajenki,
      Gdzie niebiański zakwitną nam kwiat.
      Tyś był stróżem Najświętszej Panienki
      I Dzieciątka, co przyszło na świat.

      2. Hołd Ci niesiem, ozdobo Kościoła,
      Opiekunem kolebki Tyś był,
      Żeś pasterzy zgromadził wokoło,
      Z nimi w blaskach anielskich tam żył.
      Z pasterzami śpiewajmy kolędy,
      Aby radość dla dusz ludzkich nieść;
      Z Aniołami roznieśmy je wszędy,
      Niechaj serca pokrzepi ta wieść.

    • 64. Pasterze bieżeli gdy głos usłyszeli

      1. Pasterze bieżeli gdy głos usłyszeli,
      Śpiewania Anielskiego,
      Znaleźli w żłobeczku w Betleem miasteczku,
      Jezusa maleńkiego:
      Osioł mu z wołem usługują,
      Klękają, znając adorują,
      Stworzyciela swojego.

      2. Widząc to pasterze iż bydlęta szczerze
      Nieme, ukłon oddają;
      Padli na kolana, tak wielkiego Pana
      Zaśpiewawszy witają:
      Zawitaj Boże utajony,
      Z Panienki czystej narodzony;
      Na twarze upadają.

      3. Gdy się pokłonili, do trzody spieszyli
      Weseli pastuszkowie;
      Bo gwiazdę ujrzeli, że dzień rozumieli,
      Alić to trzej królowie
      Od wschodu z darami jechali,
      By pokłon Panu królów dali
      Poddani Monarchowie.

      4. Będąc blizko szopy, że poszyta w snopy,
      Bardzo się zadziwili;
      Idą na pokoje, widząc bydląt dwoje,
      Myślą że pobłądzili:
      Majestat gdzie jest upatrują,
      Żłobek im z Panną pokazują,
      Dopiero się cieszyli.

      5. Z najgłębszym ukłonem, przed takowym tronem,
      Na oblicze padali;
      Z serdecznej ofiary swe trojakie dary,
      Jezusowi oddali:
      Te mile Zbawiciel przyjmuje,
      Lecz bardziej serca ich szacuje,
      Że go Bogiem uznali.

      6. Wszechmogący Boże! któż wymówić może,
      Co czynisz dla stworzenia;
      Kiedy swoje Bóstwo zsyłasz na ubóstwo,
      I na srogie męczenia:
      Niechże Ci w Trójcy jedynemu,
      Cześć, chwała, Bogu przedwiecznemu
      Będzie, bez zakończenia.

    • 65. Pasterze drzymali w dolinie

      1. Pasterze drzymali w dolinie,
      Paszący bydełko, owce i barany:
      Alić o północnej godzinie,
      Anioł jasnością odziany,
      W przyjemnym rozgłosie,
      Milszą nowinę nad życie
      Oznajmił, że dziś zrodziło się,
      Boskie w Betleemie Dziecię.

      2. Pasterze się ze snu porwali,
      Chcąc iść razem w drogę,
      A bydełko jakże zostawić,
      Myślą, co tu czynić dalej:
      By się nic nie bawić,
      A wtem jasność sroga,
      Każdego uderzy w oczy;
      A to co! krzykną, ach dla Boga!
      Że tak widno o północy.

      3. A więc wszyscy razem co żywo,
      Pasterze lękliwi do szopy bieżeli,
      Aby zobaczyli to dziwo,
      Które głosili Anieli.
      Przychodzą. W oborze:
      Panna, staruszek i Dziecię;
      Takież to, krzykną, wielki Boże!
      Ubogie Twoje powicie.

      4. Lecz ich nie zraziły bydlęta:
      Wół i osieł, liche pieluszeczki w żłobie;
      Swoje oddawali prezenta,
      Poklęknąwszy, Boże, Tobie!
      I my dziś klękamy
      Przed Twym Bożym Majestatem,
      Kornemi naszemi modłami,
      Wielbimy Cię z całym światem.

    • 66. Pastuszkowie ze snu powstali

      1. Pastuszkowie ze snu powstali,
      Aby swego Stwórcę poznali,
      Słysząc Anielskie pienie,
      Że Bóg przyszedł na ziemię,
      Trzody opuszczali, do szopy biegali,
      Małemu Dzieciątku nowe pieśni grali,
      Złożonemu w żłobie.

      2. Leżysz w żłóbeczku, mój Panie,
      W pieluszkach powity na sianie,
      Opuściłeś tron święty,
      Łączysz się z bydlęty,
      Przed którym Anieli, na twarz padali,
      Święty, Święty, Święty po trzykroć śpiewali,
      Chwała na wysokości.

      3. Panna czysta Dziecię piastuje,
      Karmi Je piersiami, całuje,
      O Dobro nieskończone,
      Bóstwo z ciałem złączone,
      Syn jednorodzony, z Boga przedwiecznego,
      W żywocie poczęty z Ducha Najświętszego,
      Z Panny Niepokalanej.

    • 67. Pastuszkowie, bracia mili

      1. Pastuszkowie, bracia mili,
      gdzieście pod ten czas chodzili?
      Po podlesiu po dolinie,
      staneli w gęstej krzewinie
      paść owieczki

      2. A gdy północ nastąpiła,
      jasność z nieba uderzyła.
      Pastuszkowie zaś drzymali,
      ze snu się na gwałt się porwali;
      Co się dzieje?

      3. Cicho bracia! Co się dzieje?
      Jasiek płacze, Grześ się śmieje,
      Kuba wyskoczył na budę,
      i strącił Walkowi dudę,
      aż na ziemię.

      4. Bartek co wlazł na bróg siana,
      Rozumiał że widok z rana,
      Jak skoczył od samej strzechy,
      Narobił wszystkim uciechy,
      Sobie płaczu.

      5. O jakże mnie głowa boli!
      Chociażem leciał powoli,
      Rozumiałem że mam skrzydła,
      A jak jeszcze tu u bydła,
      Z pastuszkami.

      6. Maciek mówi: nie to bracie,
      Jeszcze bróg nie leci na cię;
      Jeśliś chory leczże nogę,
      Bo dziś wychodzimy w drogę,
      Do Betleem.

      7. Trzeba wziąć gruszek kobielą,
      Bo dwa posty przed niedzielą,
      Osełkę masła młodego,
      I dzbanek mleka słodkiego,
      Na drogę.

      8. Kukiełkę i dwoje sera,
      Nie będzie to na nas siła:
      Więcej nam Pan Jezus daje,
      Gdy się dla nas człekiem staje,
      Bóg prawdziwy.

      9. Pójdźmyż teraz w imię Pańskie,
      Otworzą nam wrota rajskie:
      Przez narodzenie Jezusa,
      Będzie w niebie nasza dusza,
      Królowała.

    • 68. PŁACZE JEZUS MAŁY

      1. Płacze Jezus mały, rzewnie płacze, kwili,
      On przychodzi na świat w takiej mrocznej chwili.
      Więcej Jemu o to chodzi
      Jak grzeszników oswobodzi.
      „Nie płacz Jezuniu!” /2x

      2. Więc cóż z tą Dzieciną zesłaną tu z nieba
      Czynić nam wypadnie, jak Ją koić trzeba?
      Najpierw pokłon, cześć oddajmy.
      Potem wdzięcznie zaśpiewajmy!
      „Nie płacz Jezuniu!” /2x

      3. „My Ci przyrzekamy, że się poprawimy,
      Że do Ciebie duszą, sercem powrócimy;
      Grzechu złego się zrzekamy,
      Ciebie tylko ukochamy”.
      „Nie płacz Jezuniu!” /2x

    • 69. Pomaluśku Józefie

      1. Pomaluśku Józefie, pomaluśku proszę;
      Widzisz, że ja nie mogę, idąc tak prędko w drogę;
      Wyrozumiej proszę, wszak widzisz co noszę;
      W mym żywocie mam Boga, przeto mi przykra droga.

      2. Bo już czas nadchodzi, że się już narodzi,
      Którego mi zwiastował Anioł, gdy mię pozdrawiał.
      A tak myślę sobie, i chcę mówić tobie
      O gospodę spokojną, mnie w taki czas przystojną.

      3. Bo teraz w miasteczku i lada domeczku
      Trudno o kącik będzie, gdyż gości pełno wszędzie.
      Wolą pijanicę, szynkarskie szklenice,
      Niżeli mnie ubogą, strudzoną wielką drogą.

      4. Wnijdźmy, rada moja, do tego pokoja,
      Do tej szopy na pokój, Józefie opiekunie mój.
      A tak my oboje i to bydląt dwoje
      Będziemy mieli pokój, Józefie, opiekunie mój.

      5. Już nam jest godzina, wielka to nowina:
      Stwórcę świata porodzić; Ten nas ma z Bogiem zgodzić.
      Choć pałac ubogi, ale klejnot drogi;
      Niebo, ziemia i morze, ogarnąć Go nie może.

      6. A Józef, mąż zacny, służył jako baczny;
      Najświętszą Pannę cieszył, bo to Jego klejnot był.
      Mój Józefie drogi, taki to mróz srogi;
      Uziębnie nam Dzieciątko, niebieskie Pacholątko.

      7. Przynieś proszę siana w główkę, pod kolana
      Maleńkiemu Dzieciątku, Boskiemu Pacholątku.
      A Józef, mąż zacny, na Dzieciątko baczny,
      Wziąwszy sianka nie wiele, w żłóbeczku Mu pościele.

      8. A zaś bydląteczko, wół i ośląteczko,
      Parą swą Nań chuchali, Dzieciątko zagrzewali.
      Witaj Królewiczu! niebieski Dziedzicu!
      Bądź pochwalon bez miary, za Twe niezmierne dary.

    • 70. Porwijmy instrumenta

      1. Porwijmy instrumenta,
      A porzućmy lamenta:
      Wszyscy wesoło grajmy Panu swemu,
      Dla nas z bydlęty w stajni zrodzonemu.

      2. Dziś święta niezwyczajne,
      Żadnemu ie są tajne:
      Kto żyje, temu weselić się godzi,
      Gdy do natury ludzkiej Bóg przychodzi.

      3. Wielką nam do radości,
      Przyczynę i miłości,
      Sam Stwórca świata już tem samem daje,
      Gdy nam podobnym człowiekiem się staje.

      4. Przedtem był niewidziany,
      I na nas zagniewany:
      Teraz gdy naszem ciałem się okrywa,
      Swej surowości względem nas pozbywa.

      5. Więc godne bez przestania,
      Na znak jego kochania,
      Z wielką ochotą składajmy mu dzięki,
      Chwaląc go za to, teraz i na wieki.

    • 71. Pospieszcie pastuszki

      1. Pospieszcie pastuszki z piosneczki,
      Pospieszcie pastuszki,
      Pospieszcie pastuszki do stajeneczki,
      Pospieszcie pastuszki,

      2. Zaśpiewajcie Dzieciątkowi,
      Zaśpiewajcie Jezusowi,
      Zaśpiewajcie Dzieciątkowi,
      Zaśpiewajcie Jezusowi,
      Zjawionemu na nizkości.
      Chwała Mu na wysokości,

      3. Zaśpiewajcie Dzieciątkowi,
      Zaśpiewajcie Jezusowi,
      Zaśpiewajcie Dzieciątkowi,
      Zaśpiewajcie Jezusowi,
      Zjawionemu na nizkości,
      Chwała Mu na wysokości,

      4. Zjawionemu na nizkości.
      Chwała Mu na wysokości,
      A w samem Twem poniżeniu,
      Boże, Boże, niezmierzony.
      W Twem pasterskiem prostem pieniu,
      Bądź na wieki pochwalony.

    • 72. Postańmy tu bracia razem

      1. Postańmy tu bracia razem,
      Zatańcujmy sobie wkoło:
      Bo Pan Panów, Pan niebiosów,
      Pogląda na nas wesoło,
      Pogląda na nas wesoło.

      2. Oddajmy mu ukłon prawy,
      Bo on przyjął nasze dary:
      Czem chudoba nasza włada,
      Tośmy dali na ofiary,
      Tośmy dali na ofiary.

      3. Trzebaby zaś na tym mrozie,
      Podźwignąć cię z tego siana:
      My tu skakać, weselić się,
      Będziem do samego rana,
      Będziem do samego rana.

      4. Alić Jezus powstał z żłoba,
      I swą rączką błogosławi:
      Józef stary, rzekł, bez miary
      Czego brakuje dostawi,
      Czego brakuje dostawi.

      5. Dziękujemy i wielbiemy
      Ciebie Boże! wielki Panie:
      Niech twa cześć i chwała święta,
      Na wiek wieków nie ustanie,
      Na wiek wieków nie ustanie.

    • 73. Powstań Dawidzie czemprędzej

      1. Powstań Dawidzie czemprędzej z lutnią przy żłobie,
      Niech się cieszą święte Panny wesoło sobie:
      Niech każda po wieńcu swemu oblubieńcu
      Ofiaruje, podaruje niebios dziecięciu.

      2. Wznosi Boga na swych ręku Symeon stary,
      I głosi światłem narodów prawdziwej wiary:
      Kapłan pożądany i na to posłany,
      Aby poznał Boga w ciele, Pana nad pany.

      3. Anna święta staruszeńka, cna Prorokini,
      Uwija się prędziuteńko jak gospodyni:
      Nikomu nie łaje, przystępną się staje,
      Wszystkim gościom tam będącym chęci dodaje.

      4. Ty zaś Marto uwijaj się w kuchence swojej,
      Bo dziś będą święte Panny na uczcie twojej:
      A ty w swe organy, by głos był słyszany,
      Cecylijo przy Dawidzie graj na przemiany.

      5. Magdaleno nic przystępuj, nic tu po tobie,
      Niech się cieszą święte Panny dziś same sobie:
      Czas pokutowania, za grzechy płakania,
      Czas się smucić a nie nucić, czas jest wzdychania.

      6. Idzie Panna najśliczniejsza. z domu świętego,
      Niesie na rękach panieńskich Syna Bożego:
      Którego w radości, bez żadnej przykrości
      Porodziła, nie straciła kwiatu czystości.

      7. Barbara ją prowadziła w złotym wianeczku,
      Za nią bieży Katarzyna w tymże taneczku:
      Za tą Rozalija rączkami wywija,
      Za nią śpieszy z piosneczkami Anastazyja.

      8. Za temi z koszykiem kwiecia święta Dorota,
      Nie była to kompanija, ale ochota:
      Tam na się ciskały kwiatki które miały,
      Co dla miłości Jezusa krew swą przelały.

      9. A jedenaście tysięcy i jeszcze więcej,
      Pokłon dały Jezusowi, Matce najświętszej:
      Jak szczęśliwa była, która się dotknęła
      Nóżek Jezusa miłego, aby z nim żyła.

    • 74. Pójdziemy bracia w drogę

      1. Pójdziemy bracia w drogę z wieczora,
      Wstąpimy najprzód do tego dwora;
      Będziemy śpiewali wszędzie,
      O tak wesołej kolędzie,
      Hej kolęda, kolęda.

      2. A nie żałujmy swojej ochoty
      Zaśpiewać Panu, stojąc przed wroty:
      Wykrzyknijcie wielcy, mali,
      Żeby nam co prędzej dali,
      Hej kolęda, kolęda.

      3. Zagraj ty bracie najprzód na lirze,
      A wy mu insi pomóżcie szczerze;
      Dalej i ty na fujarze,
      Potem, który na czem może.
      Hej kolęda, kolęda.

      4. Porwał się jeden z prędka za nami,
      Zapomniał w domu butów z g……
      Nie wytrwasz tu miły bracie,
      Idź po buty, idź po g….
      Hej kolęda, kolęda.

      5. A gdy się wracał, bieżał po skoku,
      Upadł w zarywę, bo było w zmroku;
      Tam się nie mógł sam ratować,
      Musiał do rana nocować.
      Hej kolęda, kolęda.

      6. Przyłączył się też co był kulawy;
      I z tymci w drodze dosyć zabawy:
      Bo skakał bardzo na jednej nodze,
      Druga go bolała srodze.
      Hej kolęda, kolęda.

      7. Był ci taki co bardzo jeśny,
      A i z tym bieda, bo niepospieszny:
      Lada kędy sobie siędzie,
      Z torby kiełbasy dobędzie.
      Hej kolęda, kolęda.

      8. Jeden się upił w karczmie na winie,
      A potem legnął tuż przy kominie:
      Spalił sobie rękawice,
      I rękawy u górnice.
      Hej kolęda, kolęda.

      9. A jednego nam w karczmie zabili,
      Wszędzie rad bywał, gdzie goście byli:
      Ale nam ta nie żal tego,
      Wielki był desperak z niego.
      Hej kolęda, kolęda.

      10. Jakosik bracia o nas nie dbają,
      Że nas we dworze długo trzymają:
      Nie trzymajcież nas na rzeczy,
      Bo już każdy ledwie skrzeczy.
      Hej kolęda, kolęda.

      11. Poszliśmy wszyscy w jednem strzemieniu,
      Ale nie wszyscy w dobrem odzieniu:
      Bo niektórzy w worowinie,
      Ledwie barki nią owinie.
      Hej kolęda, kolęda.

      12. Sami nie wiemy, czego czekamy;
      Na ciężkim mrozie już ledwo trwamy:
      Odzież na nas bardzo licha,
      Już niektóry ledwie dycha.
      Hej kolęda, kolęda.

      13. Możeć kolędę dziś dostaniemy;
      Jak nam nie dadzą, to odejdziemy;
      I będziemy rozgłaszali,
      Że tu skąpcy nic nie dali.
      Hej kolęda, kolęda.

    • 75. Północ już była

      1. Północ już była, gdy się zjawiła
      Nad blizką doliną jasna łuna;
      Którą zoczywszy i zobaczywszy,
      Krzyknął mocno Wojtek na Szymona:
      Szymonie kochany, znak to niewidziany,
      Że całe niebo czerwone.
      Na braci zawołaj, niechaj wstawają;
      Kuba i Mikołaj niech wypędzają
      Barany i capy, owce, kozły, skopy
      Zamknione.

      2. Na te wołania z smacznego spania
      Porwał się Stach z Grześkiem i spadł z broga;
      Maciek truchleje, od strachu mdleje,
      Woła: uciekajcie ach dla Boga!
      Grześko nogę złamał, Stach na nogę chromał,
      Bo ją w kolanie wywinął.
      Oj oj oj, dla Boga! Pawełek woła:
      Uciekajcie prędko, gore stodoła;
      Pogorzały szopy i pszeniczne snopy,
      Jam zginął.

      3. Leżąc w stodole, patrząc na pole,
      Ujrzał Bartos stary Anioły;
      Którzy wdzięcznymi głosami swymi,
      Okrzyknęli ziemskie padoły:
      Na niebie niech chwała Bogu będzie trwała,
      A ludziom pokój na ziemi.
      Pasterze wstawajcie, witajcie Pana;
      Pokłon Mu oddajcie, wziąwszy barana;
      Skoczno Mu zagrajcie, głosy zaśpiewajcie
      Zgodnymi.

      4. Więc ich tamuje i perswaduje
      Bartos jako stary w te słowa:
      Czego krzyczycie, gwałty czynicie?
      Nie gore, lecz to rzecz nowa:
      Bóg się na świat rodzi, witać się Go godzi,
      Pójdźmyż do Niego z darami.
      Weź Kuba jędyka, ty Wojtku cielę;
      Ja Mu poduszeczkę z puchu uścielę;
      Grześko zagra w dudki, by skakał malutki
      Wraz z nami.

      5. Biegną więc w skoki, nabrawszy w troki
      Jabłek, obwarzanków i gruszek:
      Miodu praśnego, masła młodego,
      Mleka i śmietany dzbanuszek:
      Kurcząt młodych czworo, kur starych ośmioro,
      Przytem jaj świeżych dwie kopy.
      Dwie kozy dla mleka i jagniąteczko,
      Jędyka, kapłona i cieląteczko;
      Idąc wygrywają, szczęśliwie stawa ją
      U szopy.

      6. Stojąc pod ścianą, powyjmowano,
      Co z sobą przynieśli dla Pana:
      Dał Wojtek cielę, Stach jaj kobielę,
      Mikołaj i Szymon barana;
      Grześko obwarzanki, Kuba dzban śmietanki,
      Przytem jaj świeżych dwie kopy.
      Klęknąwszy, z darami serca oddali;
      Stanąwszy parami, na dudkach grali;
      Potem się skłonili, do domu wrócili
      Wesoło.

    • 76. Przy onej dolinie

      1. Przy onej dolinie, w Judzkiej krainie,
      Gdyśmy paśli owce w gęstej krzewinie:
      Aż tu z prędka Aniołkowie
      Krzyczą: bieżcie pastuszkowie
      Do Betleem.

      2. Witać Zbawiciela dziś zrodzonego,
      Na zimnie w stajence położonego;
      Służy Mu tam osieł z wołem,
      Zagrzewając Pana społem
      Chu chu, chu chu.

      3. Ja siedząc na budzie, z wielkiego strachu
      Zleciałem na ziemię z samego dachu;
      Którzy byli tam Anieli,
      Zaraz się ze mnie na śmiali,
      Do rozpuku.

      4. Dźwiglić mnie z ziemi owi Anieli,
      Aż mi skołatali koźlę w kobieli:
      Wstań nieboże, Bóg pomoże,
      Wstań Michale. Ale, ale
      Bok mnie boli.

      5. Porwałem się przecie z pomocą Bożą;
      Pobiegłem do braci co siano wożą:
      Powiadając swą przygodę,
      Oni ze mną poszli w drogę
      Do Betleem.

      6. Kuba biegł do trzody, schwytał owieczkę;
      Tomek wziął mleka dzban, Jan kukiełeczkę;
      A ja z budy wziąwszy dudy,
      Choć nie mogę, biegnę w drogę
      Za drugimi.

      7. Przyszliśmy do szopki, aż Panieneczka,
      Piastuje Dziecinę, jak Aniołeczka:
      My Mu dali swe ofiary,
      Co kto może, przyjmij Boże
      Utajony.

      8. Dziecina przyjmując mruga oczkami,
      Skazuje na dudki paluszeczkami:
      Zagrać Panu chętnie trzeba,
      On nam da zapłatę z nieba
      Nieprzeżytą.

      9. Zagraliśmy skoczno, aż Józef stary
      Nie mogąc się wstrzymać, skacze bez miary:
      Nuże Grzelo, nuże Wachu,
      Nuż Ambroży, nuże Stachu,
      Nuże w duszy, nu.

      10. Zatrzęsła się z nami cała stajenka,
      Cieszyło się Dziecię, śmiała się Panienka;
      Nuże Kuba, nu Michale,
      Nu Walaszku i ty Janie
      Nu skoczno, nu.

      11. Jak się już skończyły one radości,
      Rzekł nam Józef stary, żegnając gości:
      Za waszą taką szczodrotę,
      I za tę miłą ochotę
      Bóg wam zapłać.

      12. Potem się Dziecięciu na sen zbierało,
      Żebyśmy już poszli, rączką kiwało:
      Idźże Tomku, idź Michale,
      Idź ty Kuba i ty Janie
      Do swej trzody.

      13. Michał się wymawia: chodzić nie mogę;
      Kiedym z budy zleciał, skręciłem nogę;
      I wszyscy się upraszali,
      Aby dłużej pozostali
      Przy Dzieciątku.

      14. Jakże Cię odejdziem pociecho nasza,
      W tak okropne mrozy idąc do lasa?
      Nie wygonisz nas stąd Panie,
      Miłe nam z Tobą mieszkanie
      W tej tu szopie.

    • 77. Przylecieli aniołkowie

      1. Przylecieli aniołkowie
      jak ptaszkowie z nieba
      I śpiewali Dzieciąteczku
      wesoło, jak trzeba.

      2. Hojże, hojże, Panie Jezu,
      hojże, hojże, hoc, hoc!
      Śpiewaliśmy, budziliśmy
      pastuszków całą noc.

      3. Powiadają niesłychaną
      w świecie nowinę
      Panna w całości panieństwa
      zrodziła Dziecinę,

      4. Syna Bożego Przedwiecznego,
      pasterze, wstawajcie,
      do Betlejem, nie mieszkając,
      witać Go biegajcie.

      5. Śpiewaliśmy i Gloryja
      głosząc przyjście Twoje,
      pokój ludziom, kiedy odkrył
      Bóg naturę swoję.

      6. A dla zbawienia ludzkiego
      w ciele narodzony
      Stwórca świata, Dawca skarbów,
      w żłobie położony.

      7. Biegnijcież prędko do szopki,
      pokłon mu oddajcie
      i wesoło: Hojże, hojże !
      przed nim wykrzykajcie.

      8. Hojże, hojże, Panie Jezu,
      hojże, hojże, hoc, hoc.
      Niech ci będzie wieczna chwała
      za tę szczęśliwą noc.

      9. Którejś się dla naszego
      narodził zbawienia
      Hojże, hojże, weselmy się,
      bo czas odkupienia

      10. Naszego się już przybliżył
      przez Twe narodzenie,
      hojże, hojże, bądź wesołe
      dziś, wszystko stworzone!

      11. Wychwalając to Dzieciątko,
      hojże, hojże, hoc, hoc,
      wykrzykujmy, wyśpiewujmy
      przed Nim całą noc.

      12. Cała noc niech nasza będzie
      chwały nieskończonej,
      daj ją wszystkim, Boże,
      w ciele utajony.

    • 78. Raduj się ziemio

      1. Raduj się ziemio, gość z nieba przychodzi!
      Co Boga z ludem, lud z Bogiem pogodzi;
      Synów Adama z czartowskiej niewoli wyrwie, wyzwoli.

      2. Raduj się ziemio, śpiewaj z Aniołami,
      wychwalaj Boga, ciesz się z niebianami;
      już nie podnóżkiem jesteś Najwyższego, lecz tronem Jego.

      3. Raduj się ziemio, oto światło wschodzi,
      które każdego, co na świat przychodzi,
      blaskiem oświeca, a wnet znikną wszędy ciemność i błędy.

      4. Raduj się ziemio, masz Króla u siebie,
      Pana, co włada na ziemi i w niebie;
      Królestwo Jego końca mieć nie będzie, gdy tron posiądzie.

      5. Raduj się ziemio, witaj tego Pana,
      i ludy wszystkie zegnijcie kolana
      bo wam przynosi przez swe narodzenie,
      wieczne zbawienie.

    • 79. Rozkwitnęła się lilija

      Rozkwitnęła się lilija,
      A ta jest Panna Maryja.
      Zrodziła nam Syna,
      Wesoła dla wszystkich nowina!

      Złożyła Go na sianeczku,
      w lichej stajence w żłóbeczku.
      Pokłon Mu oddała,
      jak Boga swojego witała.

      O Święta Bogarodzico,
      o Przenajświętsza Dziewico!
      Tyś różdżka z Jessego,
      dałaś kwiat zapachu wdzięcznego.

      Niezmazanaś grzechu plamą,
      stałaś się niebieską bramą,
      przez którą Bóg wchodzi,
      gdy się nam na ten świat dziś rodzi.

      Pozwól, o Panno, prosimy,
      niech prośby nasze złożymy,
      bo Twoja przyczyna
      jest w mocy skutecznej u Syna.

      Spraw to, niech Syn Twój jedyny,
      odpuściwszy nasze winy,
      gdy na świat przychodzi,
      przez łaskę w sercach się narodzi.

    • 80. Śliczna Panienka

      Śliczna Panienka Jezusa zrodziła.
      W stajni powiwszy, siankiem go nakryła,
      O, siano, siano, siano jak lilija,
      Na którem kładzie Jezusa Marya.

      Czemuż litości nie masz, Panno droga,
      Żeś w liche siano uwinęła Boga?
      O, siano, siano, siano, kwiecie drogi,
      Że się na tobie kładzie Pan ubogi.

      Dziwna na świecie stała się odmiana,
      Że Nazareński Kwiat rzucon do siana.
      O, siano, siano, co to w tobie było?
      Żeś będąc sianem, w kwiat się obróciło?

      Lecz to dziwniejsza, że Pan ogniem bywszy,
      W siano się ukrył, siana nie spaliwszy.
      O, siano, siano, czemu nie gorejesz?
      Czemu przynajmniej Pana nie zagrzejesz?

      Już to nie w cierniu jest kwiat lilijowy,
      Lecz z siana wyrósł przez grzech Adamowy.
      O, siano, siano, o, błogosławione,
      Na którem Jezus Dziecię jest złożone!

      Szczęśliwa łąko, któraś temu sianu
      Stać się kazała za pościółkę Panu.
      O, siano, siano, wszystek kwiat różany,
      Przechodzisz dzisiaj narcys, tulipany.

      Szczęśliwa kosa, co to siano ścięła,
      Że Jezusowi za łoże stanęła.
      O, siano, siano, zapach w tobie drogi
      Kiedy przechodzisz także i kwiat srogi.

      Szczęśliwe ręce te zaprawdę były,
      Co dla Jezusa to siano kosiły.
      O, siano, siano, godne żeś to było,
      By się na tobie Bóstwo położyło?

      Przeklął był ludzkie Bóg dla grzechów plemię.
      Leżąc na sianie, dziś oświeca ziemię.
      O, siano, siano, gdy piastujesz Boga,
      Nam się przez siano w niebo ściele droga.

      Dobrze rzekł Dawid ukoronowany,
      Iże jest do bydląt człowiek przyrównany.
      O, siano, siano, coś ty narobiło,
      Żeś Boga między bydlęty włożyło?

      Wynidź, królestwo światowe, do Pana!
      Patrz, jak twój leży Król na wiązce siana.
      O, siano, siano, królewskie bławaty,
      Przechodzisz w cenie świata majestaty.

      Wynijdź już Książę z złotego pokoja!
      Niech Go okryje siankiem ręka twoja.
      O, siano, siano, o nieprzepłacone!
      Godne, byś w raju było położone!

      Kładźcie na sianie berła i korony
      Panu małemu każdy z swojej strony,
      O, siano, siano, o klejnocie drogi!
      Gdy się na tobie kładzie Pan ubogi..

      Nie tylko starzy kwapcie się do Pana!
      A i młodzi, pospieszcie do siana!
      O, siano, siano, tak sobie śpiewajcie,
      Pana Jezusa siankiem nakrywajcie.

      Nie bądźcież gorsi nad osła gnuśnego,
      Który na sianie poznał Pana swego,
      O siano, siano, daj wiązać każdemu,
      Niech cię zaniosę Jezusowi swemu.

      Więc i my wszystkie pójdźmy też do Pana,
      A po kolędzie weźmy wiązkę siana.
      O, siano, siano, przyjmij od nas, Panie,
      A nam za siano daj w niebie mieszkanie.

      Abyśmy z Tobą tam na wieki żyli,
      Ciebie z Świętymi społecznie chwalili,
      Wszak na to w siano raczył się uwinąć,
      By człowiek grzeszny mógł nieba nie minąć.

    • 81. Słowo było cudem

      Słowo było cudem, względem zbawienia,
      W Betleem spełnione od narodzenia,
      Z nieba przychodzi, na świat się rodzi,
      W stajence małej, gdzie bydła stały,
      O Boże! Tyś cudem nad Swoim ludem.

      Cały świat do lichej stajenki bieżał,
      Gdzie Stwórca Zbawiciel w żłobie leżał,
      Z nieba Anieli, gdzie Dziecię mieli,
      Przed Nim padali, z ludźmi witali,
      O Boże! Tyś wielki, czci Cię duch wszelki.

      Tobie monarchowie dary składają,
      W tej biednej stajence, na twarz padali,
      Cud niewidziany, że Pan nad pany,
      Między bydlęty, a taki święty,
      O Boże! Tyś drogi, leżysz ubogi.

      Ty jesteś w Betleem w ołtarzu święty,
      Gdzie z wina i Hostyi, cud niepojęty,
      Tu jest Bóg żywy, zawsze prawdziwy
      W tym Sakramencie, w każdym momencie,
      O Boże! cóż czynisz, gdy się przemienisz.

      Przed Tobą cały świat i piekło pada,
      Bo któż jest tak mocen, kto wszystkim włada.
      Ty światem całym, ludem niemałym,
      W świątyni, w niebie, co chwalą Ciebie,
      O Boże! Tyś rządca, nie masz Ci końca.

      Ty byłeś przed wieki, na wieki będziesz,
      Twój lud przyjdziesz sądzić, na tron ząsiędziesz,
      Przez narodzenie, daj odpuszczenie,
      Przyjm nas do Siebie, daj nam być w niebie,
      O Boże! racz sprawić, nas wiecznie zbawić.

    • 82. Stała nam się nowina miła

      Stała nam się nowina miła: Panna Marya Syna powiła;
      Powiła Go z wielkiem weselem,
      Będzie On naszym Zbawicielem, Zbawicielem.

      Król Heród się zafrasował, dziatki wszystkie wyciąć kazał;
      Marya się dowiedziała,
      Z Swoim Synaczkiem uciekała, uciekała.

      I napadła chłopka w polu orzącego, swoją pszeniczkę ręką siejącego:
      Siejże chłopku w Imię moje,
      Będziesz zbierał jutro swoje, jutro swoje.

      Niepowiadaj chłopku, żem ja tędy szła, malutkie Dzieciątko na ręku niosła.
      Żydowie się dowiedzieli,
      Za Maryją pobieżeli, pobieżeli.

      I napadli chłopka w polu już rznący, i swą pszeniczkę w snopy wiążący.
      Powiedzże nam chłopku miły,
      Czyś tu nie widział ach Maryi, ach Maryi.

      Widziałem Ją ale łoni, już Maryi nie dogoni;
      Jeszcze się ta pszeniczka siała,
      Kiedy Marya tędy bieżała, ach bieżała.

      I żydzi stanęli gdyby trzcina, bo ich moc Boska bardzo zaćmiła.
      Marya się dowiedziała,
      W ciemnym lasku nocowała, nocowała.

      Z lodu ognia skrzesała, Pana Jezusa ogrzewała,
      W pieluszki Go obwijała;
      I do Siebie przytulała, przytulała.

      Ach lulajże mocny Boże, Twój majestat ściele łoże;
      O lulajże mocny Boże,
      Twój majestat ściele łoże, ściele łoże.

    • 83. Szczęśliwa kolebko

      Szczęśliwa kolebko, szczęśliwy żłobie,
      ten Bóg co świat stworzył, położon w tobie.
      Niebem nieogarniony,
      w tobie wszystek zamkniony.

      Kolebko niebieska, żłobku ubogi,
      w tobie jest zawarty ten klejnot drogi.
      Z nieba światu spuszczony,
      złotem nieoceniony.

      Gdy twoją uważam piękną ozdobę,
      ceniąc która leży w żłobie osobę.
      Nikną wszystkie urody,
      miękkie świata wygody.

      Za nic złotogłowy, za nic szkarłaty,
      kiedy patrzę na te ubogie płaty.
      Któremi cię związała
      matka, innych nie miała.

      Zasypiaj szczęśliwie w tej kolebeczce,
      przyśpiewuj matuniu tej dziecineczce.
      Niechaj zasypia wdzięcznie,
      Jezus mój i bezpiecznie.

    • 84. Szczęśliwe czasy

      Szczęsliwe czasy nam się zjawiły,
      Łaskawe nieba Boga spuściły;
      Narodził się Święty, Niepojęty
      Z Panny Maryi.

      Stróżowie trzody swej pilnowali,
      Anieli chwałę Bogu śpiewali;
      Pastuszęta, niebożęta
      Ze strachu się bali.

      Aż zrozumieli wdzięczną nowinę,
      Że Panna czysta rodzi Dziecinę,
      Która człeku i w tym wieku
      Odpuszcza winę.

      Spoczywa w szopie Miłość związana,
      Stąd wszystkich pycha jest podeptana;
      Obrał Sobie leżeć w żłobie
      Moc pożądana.

      Wół, osieł, Pana swą parą grzeją,
      Pokłon oddawać Jemu umieją.
      Przyszedł w ciele, świadczyć wiele,
      Tak rozumieją.

      Tu się pasterze wnet uwinęli,
      Ochotnie w drogę spieszyć poczęli.
      Piękne dary na ofiary
      Z sobą tam wzięli.

      Bartos wziął gąskę, Kuba baranka,
      Błażek słodkiego mleka pół dzbanka.
      Jan gomółki porwał z półki,
      Niosą do Pana.

      Szymek czemprędzej wziął na się cielę,
      Michał kur parę wraził w kobielę,
      Co był sobie kupił obie,
      W przeszłą niedzielę.

      Walaszek z sobą wziął był kaczora,
      A Klimas nabrał chleba pół wora,
      Masła fasę, Miś kiełbasę,
      Co nadział wczora.

      Tomko koszałkę poniósł jabłuszek,
      Mateusz koszyk słodziuchnych gruszek;
      Bonifacy i Ignacy
      Miodu garnuszek.

      Jędrek wziął sera, Paweł pszennego
      Chleba, pożyczył u stryja swego.
      Masła miskę, Grześ kołyskę
      Niosą do Niego.

      Jacko na siebie zająca kładzie
      Tego, co wczoraj zastrzelił w sadzie.
      Stach wziął kosa, Piotr srokosza,
      Idą w paradzie.

      Maciek i Wojtek ci opóźnili
      Dlatego, że się za łby wodzili.
      Po pół kopy te dwa chłopy
      Jajek rozbili.

      Do szopy wešli Pana swojego,
      Z pokorą klękli, mówiąc do Niego:
      Masz nasz Boże podłe łoże
      Z żłóbka prostego.

      Twoja to miłość to uczyniła,
      Że Cię w tę nędzę na świat spuściła,
      Żeby dusze z mąk katusze
      Wyprowadziła.

      Teraz my Jezu prosim zbawienia,
      By dusza nasza uszła zranienia,
      I strasznego i wiecznego
      W piekle płomienia.

      Z sercem skruszonem, powstali szczerze,
      Dary oddali, a zaś na lirze
      Tryumf grali i śpiewali,
      Wdzięczni pasterze.

      Potem się grzecznie z Nim pożegnali,
      Nazad do trzody swej powracali;
      Boga tego maleńkiego
      Wraz wychwalali.

      Ty zaś słuchaczu bądź dziś wesoły,
      Bo nawet wszystkie skaczą żywioły;
      Zbądź frasunku, dodaj trunku,
      Co robią pszczoły.

      Kto słucha Boga i szczerze żałuje
      Za grzechy swoje, z nich się wyzuje,
      Takich święty, niepojęty
      Jezus miłuje.

    • 85. Śliczna Panienka

      Śliczna Panienka, jako jutrzenka,
      Zrodziła Syna, dobra nowina;
      W szopce ubogiej, lubo mróz srogi,
      W żłóbek złożyła, Boskiego Syna.
      Wiwat Pan Jezus, wiwat Marya,
      Wiwat i Józef, cna kompania!

      Co raz to dalej, szopka się wali,
      Józef nieborak kijmi podpiera:
      Wiatr zewsząd wieje, nikt nie zagrzeje,
      Wicher do reszty strzechę obdziera.
      Wiwat Pan Jezus, wiwat Marya,
      Wiwat i Józef, cna kompania!

      Śliczna Matula, Dziecię utula,
      Piersiami karmi, szuka posłania:
      Józef staruszek, wziąwszy pieluszek,
      Zewsząd od wiatru dziury zasłania.
      Wiwat Pan Jezus, wiwat Marya,
      Wiwat i Józef, cna kompania!

      Dziecię się luli, Matuchna tuli,
      Przestało przecie płakać po chwili:
      Wół z osłem stają, parą chuchają,
      Klękając nizko, pokłon czynili.
      Wiwat Pan Jezus, wiwat Marya,
      Wiwat i Józef, cna kompania!

      Wtem Aniołowie, z nieba posłowie,
      Bieżąc do szopy, tak zaśpiewali:
      Chwała bądź Bogu na wysokości,
      A ludziom pokój bądź w dobrej woli.
      Wiwat Pan Jezus, wiwat Marya,
      Wiwat i Józef, cna kompania!

      Pasterze wstają, zbyt się lękają,
      Co to jest za głos, dalej czekają:
      Święci Anieli, wszyscy weseli,
      To Dzieciąteczko im ogłaszają.
      Wiwat Pan Jezus, wiwat Marya,
      Wiwat i Józef, cna kompania!

      Wnet niebożęta, biedne chłopięta,
      Spędzili z pola swoje bydlęta;
      Wraz się zmawiają, co też wziąć mają,
      Wielkiemu Panu ci pastuszęta.
      Wiwat Pan Jezus, wiwat Marya,
      Wiwat i Józef, cna kompania!

      Gdy się zmówili i zgromadzili,
      Wzięli dudeczki, przez drogę grali;
      Wchodząc do szopy jak proste chłopy,
      Co który przyniósł Panu dawali.
      Wiwat Pan Jezus, wiwat Marya,
      Wiwat i Józef, cna kompania!

      Jedni pasterze grali na lirze,
      Na fujareczkach drudzy śpiewali;
      Inni wesoło tańczyli wkoło,
      Z wielkiej radości razem krzykali.
      Wiwat Pan Jezus, wiwat Marya,
      Wiwat i Józef, cna kompania!

      A gdy się byli już ucieszyli,
      Panu małemu dzięki składali,
      Że się narodził, by oswobodził
      Lud od niewoli, wraz zawołali:
      Wiwat Pan Jezus, wiwat Marya,
      Wiwat i Józef, cna kompania!

      My Bogiem Ciebie znamy na niebie,
      Maryą Pannę za Matkę mamy;
      Teraz padamy, oraz błagamy,
      Nie opuszczaj nas, już Cię żegnamy.
      Wiwat Pan Jezus, wiwat Marya,
      Wiwat i Józef, cna kompania!

    • 86. Śliczna Panienka

      Śliczna Panienka Jezusa zrodziła,
      W stajni powiwszy, siankiem Go okryła,
      O, siano, siano, siano jak lilia,
      Na którem kładzie Jezusa Marya.

      Czemuż litości nie masz, Panno droga,
      Żeś w liche sianko uwinęła Boga,
      O siano, siano, siano kwiecie drogi,
      Że się na tobie kładzie Pan ubogi.

      Dziwna na świecie stała się odmiana,
      Że Nazareński kwiat rzucon do siana,
      O siano, siano, co w tobie było?
      Żeś będąc sianem, w kwiat się obróciło.

      Lecz to dziwniejsza, że Pan ogniem bywszy,
      W siano się ukrył, siana nie spaliwszy,
      O siano, siano, czemu nie gorejesz,
      Czemuż przynajmniej Pana nie zagrzejesz.

      Już to nie w cierniu jest kwiat liliowy,
      Lecz z siana wyrósł przez grzech Adamowy,
      O siano, siano, o błogosławione,
      Na którem Jezus, Dziecię jest złożone.

      Szczęśliwa łąka, któraś temu sianu,
      Stać się kazała na pościółkę Panu,
      O siano, siano, wszystek kwiat różany,
      Przechodzisz dzisiaj narcyz, tulipany.

      Szczęśliwa kosa, co to siano ścięła,
      Bo Jezusowi za złoto stanęła,
      O siano, siano, zapach w tobie drogi,
      Kiedy przechodzisz także i kwiat drogi.

      Szczęśliwe ręce te zaprawdę były,
      Co dla Jezusa to siano kosiły,
      O siano, siano, godneżeś to było,
      By się na tobie Bóstwo położyło.

      Przeklął był ludzkie Bóg dla grzechów plemię,
      Leżąc na sianie, dziś oświeca ziemię,
      O siano, siano, gdy piastujesz Boga,
      Nam się przez ciebie ściele do nieba droga.

      Dobrze, rzekł Dawid ukoronowany,
      I że do bydląt człowiek przyrównany,
      O siano, siano, coś ty narobiło,
      Żeś Boga między bydlęty włożyło.

      Wynijdź królestwo światowe do Pana,
      Patrz, jak leży twój Król na wiązce siana,
      O siano, siano, królewskie bławaty,
      Przechodzisz w cenie świetne majestaty.

      Wynijdź już książę z złotego pokoja,
      Niech go okryje siankiem ręka Twoja,
      O siano, siano, o nieprzepłacone,
      Godnebyś było w raju położone.

      Kładźcie na sianie berła i korony,
      Panu małemu, każdy z swojej strony,
      O siano, siano, mój klejnocie drogi,
      Gdy się na tobie kładzie Pan ubogi.

      Nie tylko starzy kwapcie się do Pana,
      Ale i młodzi pospieszcie do siana,
      O siano, siano, tak sobie śpiewajcie,
      Pana Jezusa siankiem nakrywajcie.

      Nie bądźcie gorsi nad osła gnuśnego,
      Który na sianie poznał Pana swego,
      O siano, siano, daj się wziąśc każdemu,
      Niech cię zaniosą Jezusowi swemu.

      W ostatku i my też pójdźmy do Pana,
      A po kolędzie, weźmy wiązkę siana,
      O siano, siano, przyjmij od nas Panie,
      A nam za siano daj w niebie mieszkanie.

      Abyśmy z Tobą tam na wieki żyli,
      Ciebie z Świętymi społecznie chwalili,
      Wszakże to siano, raczył się owinąć,
      By człowiek grzeszny mógł nieba nie minąć.

    • 87. Piewajcie Panu z weselem

      Piewajcie Panu z weselem,
      Jezus naszym Zbawicielem,
      dziś na ziemię przychodzi,
      z Panny czystej się rodzi,
      z Panny czystej się rodzi.

      Przystąpmyż w duchu ku Tobie,
      Bóg to w dziecięcia osobie,
      tu w ubóstwie Pan świata,
      z człowiekiem się dziś brata,
      z człowiekiem się dziś brata.

      Złóżmy Mu pokłon głęboki,
      uczcijmy jego wyroki.
      Bóg nieograniczony,
      człowiekiem dziś zrodzony,
      człowiekiem dziś zrodzony.

      Przynieśmy z Aniołów chórem,
      bośmy też Jego utworem.
      Chwały mu głośmy pienia,
      w dzień Jego narodzenia,
      w dzień Jego narodzenia.

      Idźmy k’Niemu z pasterzami,
      nieśmy ofiary z mędrcami!
      Już nie kadzidło, złoto,
      Pan ten nie stoi o to,
      Pan ten nie stoi o to,

      Chwała bądź Bogu Synowi,
      zrodzonemu z Panny czystej,
      i Ojcu z Duchem Świętym,
      na wieki niepojętym,
      na wieki niepojętym.

    • 88. Święty Szczepan

      Święty Szczepan po kolędzie gdy chodził,
      Wnet się k’niemu i Jan święty nagodził.

      Pójdźmyż prosto mój Janeczku do szopy,
      Gdzie nam gwiazda drogę ściele w teń tropy.

      Znajdziemy tam Pacholątko nadobne;
      Mówią wszyscy, że jest Bogu podobne.

      Obyczajnież panie Janie witajcie
      To Dzieciątko; pięknie Mu się kłaniajcie.

      I wy Stefan z ostrożnością dla Boga
      Przyklękajcie, by nie trzasła podłoga.

      Rozumiałby stary Józef, że to wy;
      Byłżeby śmiech, jako mówią gotowy.

      Nie uczcież wy miły Janie Stefana;
      Mam ja zdrowe do klękania kolana.

      Weźmiewa też małe dziatki w tę drogę,
      Będą tupać przed Dzieciątkiem w podłogę.

      Tak choćby się co nam starym przydało,
      W kupie dziatwy za nicby się nie zdało.

      Pójdźmyż prędko witać Pana nowego,
      Niechaj nas nikt nie uprzedza do Niego.

      Po kolędzie zaś do tego klasztora
      Wstąpmy, bo tu dobra nasza podpora.

      Dobrodziejka Jejmość Xieni jest szczodrą;
      Da posiłek i kolędę nam dobrą.

      Tu z nią święty Jędrzej wraz gospodarzy
      Bardzo dobrze, i wszystko się im darzy.

      Matka też Salomea Gospodynią;
      Oneć to tu wszystkie nam dobrze czynią.

      Więc możem się tego pewnie spodziewać,
      Że nie będziem próżno gębami ziewać.

      Każą wina po półgarca nalewać;
      My też nie ustaniemy grać i śpiewać.

    • 89. Świętych Aniołów wdzięczna Ozdobo

      Świętych Aniołów wdzięczna Ozdobo,
      Za cóż odrzucasz korony?
      Najświętszej Trójcy wtóra Osobo,
      Boskie czemu opuszczasz trony,
      A spieszysz prędko w padół płaczliwy,
      Z niepojętymi cudy i dziwy?

      I także cudne masz Swe rodziny,
      Nie wiem komu je przyrównać;
      Nie jak Syn Boga Ojca Jedyny,
      Gdyż tu Boskiego nic nie znać,
      I nie jak człowiek, lecz jak zwierzątko,
      Leżysz w stajence śliczne Dzieciątko.

      Człowiek niech będzie lichy, mizerny,
      Przecież ma swoje wygody;
      A cóż o panach, Panie Niezmierny!
      Jak zażywają swobody?
      Co i o królach i o książętach
      I co o innych mówić paniętach?

      Tyś Król, Tyś Książę, Ty Bóg Wszechmocny,
      Ty Stwórca ziemi i nieba;
      Tyś Pan nad pany, Potentat zacny;
      A jakaż tego potrzeba,
      Że w stajni leżysz między bydlęty?
      Powiedz mi, powiedz, mój Jezu święty.

      Wyniszczyłeś Swe dla nas przymioty,
      Oczu mych wdzięczna Pieszczoto;
      Stałeś się nędznym nakształt sieroty,
      Chęci mych wielka ochoto.
      Drżysz jako ryba, dokucza Ci chłód;
      Płaczesz, kwilisz się, bo Cię trapi głód.

      Zamiast pościeli masz pieluszeczki,
      I to wytarte, zszarzane;
      I z nichże samych masz poduszeczki
      Słomą nie puchem wypchane:
      Barłóg i siano Twe materace,
      Szopa bydlęca tać to pałace.

      Ach, domyślam się tego przyczyny
      Wielkiego upokorzenia;
      Moje to grzechy i moje winy,
      Takie sprawiły zbiedzenia.
      Więc Ty Dziecino ugaś pragnienia
      Grzechowe we mnie, aż do życia skończenia.

    • 90. Tryumfy Króla niebieskiego

      1) Tryumfy Króla niebieskiego
      Zstąpiły z nieba wysokiego.
      Pobudziły pasterzów,
      Dobytku swego stróżów
      Śpiewaniem, śpiewaniem, śpiewaniem.

      2) Chwała bądź Bogu w wysokości,
      A ludziom pokój na niskości.
      Narodził się Zbawiciel,
      Dusz ludzkich Odkupiciel
      Na ziemi, na ziemi na ziemi.

      3) Zrodziła Maryja Dziewica
      Wiecznego Boga bez rodzica,
      By nas z piekła wybawił
      A w niebieskich postawił
      Pałacach, pałacach, pałacach.

      4) Pasterze w podziwieniu stają
      Tryumfu przyczynę badają,
      Co się nowego dzieje,
      Że tak światłość jaśnieje
      Nie wiedząc, nie wiedząc, nie wiedząc.

      5) Że to Bóg, gdy się dowiedzieli,
      Swej trzody w polu odbieżeli.
      Spieszą na powitanie
      Do betlejemskiej stajni
      Dzieciątka, Dzieciątka, Dzieciątka.

      6) Niebieskim światłem oświeceni,
      Pokornie przed Nim uniżeni,
      Bogiem Go być prawdziwym
      Z serca afektem żywym
      Wyznają, wyznają, wyznają.

      7) I które mieli z sobą dary,
      Dzieciątku dają na ofiary.
      – Przyjmij, o Narodzony,
      Nas i dar przyniesiony
      Z ochotą, z ochotą, z ochotą.

      8) A potem Maryi cześć dają,
      Za matkę Boską Ją uznają.
      Tak nas uczą przykładem,
      Jak iść mamy ich śladem
      Statecznie, statecznie, statecznie.

    • 91. Tusząc pasterze, że dzień blizko

      Tusząc pasterze, że dzień blizko,
      Wygnali owce na pastwisko,
      Z obory z obory, z obory,
      Zapędzili pod bory, pod bory.
      Trafili na dobrą trawę, Pokładli się na murawę,
      Posnęli, posnęli posnęli,
      A bydło jadło, jadło, jadło,
      A bydło jadło, jadło, jadło,
      Potem się pokładło, potem się pokładło.

      Wilk zaś wypadłszy od ugoru,
      Zagnał im owce aż do boru;
      O bieda, o bieda, o bieda,
      Kozom się wilk paść nie da, paść nie da.
      Podusiwszy już koźlęta,
      Suwa jeszcze po jagnięta;
      Masz tobie, masz tobie.
      Już trzoda cała, cała, cała,
      Już trzoda cała, cała, cała,
      W rozsypkę pójść miała,
      W rozsypkę pójść miała.

      Lecz porwawszy się ze snu Kuba,
      Spojrzawszy, widzi, że tu zguba;
      A to co, a to co, a to co!
      Jak zakrzyknie swą mocą, swą mocą:
      Nieszczęsne mych lat momenta!
      A kędyż są me jagnięta?
      Już po nich, już po nich.
      A Anioł leci, leci, leci,
      A Anioł leci, leci, leci,
      Jasnością swą świeci,
      Jasnością swą świeci.

      Wtem Kuba na pół umarł zgoła;
      Słyszy z pod niebios głos Anioła:
      Gloria, Gloria, Gloria,
      Ach toć i ja, toć i ja, toć i ja,
      Z bydłem razem zginąć muszę;
      Nie wiem, czy mą zbawię duszę,
      Bom grzesznik, bom grzesznik.
      Ach! Panie, Panie, Panie, Panie!
      Ach! Panie, Panie, Panie, Panie!
      Cóż się ze mną stanie?
      Cóż się ze mną stanie?

      Powoli potem słów dochodzi!
      Że Anioł nuci: Bóg się rodzi;
      I wstaje, i wstaje, i wstaje,
      Serca sobie dodaje, dodaje.
      Widzi gwiazdę, że stanęła;
      Jasność wielka ogarnęła
      Betleem, Betleem.
      I woła: trwoga, trwoga, trwoga!
      I woła: trwoga, trwoga, trwoga!
      Hej, wstańcie dla Boga!
      Hej, wstańcie dla Boga!

      Porwą się wszyscy wnet na nogi:
      Rzucą oczyma na cud srogi;
      Poklękli, poklękli, poklękli,
      Wraz się wszyscy przelękli, przelękli.
      Lecz zważając jaki taki,
      Poznaje, że przez te znaki
      Pełnią się, pełnią się
      Proroctwa owe, owe, owe,
      Proroctwa owe, owe, owe,
      Izajaszowe,
      Izajaszowe.

      Wnet do Betleem poskoczyli,
      Bogu swe trzody polecili
      Ciekawi, ciekawi, ciekawi,
      Święte Dziecię gdzie bawi, gdzie bawi?
      W szopie, gdzie są osieł z wołem,
      Na sianeczku leży społem,
      A tu mróz, a tu mróz.
      Stwórca Bóg płacze, płacze, płacze,
      Stwórca Bóg płacze, płacze, płacze,
      A stworzenie skacze,
      A stworzenie skacze.

      Marya siedząc przy Dziecinie,
      Z wielkiej radości niemal ginie:
      Dogadza, dogadza, dogadza,
      Już na łonie posadza, posadza;
      Już nakarmia, już powija;
      Już kołysząc, się uwija,
      Jak może, jak może.
      A Józef stary, stary, stary,
      A Józef stary, stary, stary,
      Wesół jest bez miary,
      Wesół jest bez miary.

      Tego się zaraz wziął momentu
      Do ciesielskiego instrumentu;
      Nuż robić, nuż robić, nuż robić;
      Dla Jezusa sposobić, sposobić,
      Bardzo piękną kolebeczkę;
      Ucieszył nią Panieneczkę, *
      Maryję, Maryję.
      O słabe siły, siły, siły!
      O słabe siły, siły, siły!
      Coście potrafiły?
      Coście potrafiły?

      Przybyli zdala już nadedniem,
      Królowie z darem niepośledniem;
      Do szopy, do szopy, do szopy,
      Ściskając Go za stopy:
      Klękli z nizkim głów pokłonem,
      Służąc Panu złota gronem, * I mirrą, i mirrą.
      W czem Boga szczerze, szczerze, szczerze,
      W czem Boga szczerze, szczerze, szczerze,
      Uznali w tej mierze.
      Uznali w tej mierze.

      Niebo zaś całe jasne stało;
      Wielkim płomieniem znać dawało:
      Że z góry, że z góry, że z góry
      Do bydlęcej obory, obory
      Wszystka jasność się ściągała,
      Serca ludzkie przerażała
      Swem światłem, swem światłem.
      Więc hurmem, hurmem, hurmem, hurmem,
      Więc hurmem, hurmem, hurmem, hurmem,
      Niby jakim szturmem,
      Niby jakim szturmem.

      Krzyknęli razem, w głośne tony,
      Brzmiące na wszystkie świata I strony:
      A skały, a skały, a skały;
      Świat i ziemia skakały, skakały;
      Tak były wskroś przeniknione,
      Do melodyi skłonione
      Niezwykłej, niezwykłej,
      Że tylko, ra ra, ra ra, ra ra,
      Że tylko, ra ra, ra ra, ra ra,
      Samych mów niewiara,
      Samych mów niewiara.

      Wtem przyskoczyli do nóg Pana
      Pasterze, padli na kolana,
      Wesoło, wesoło, wesoło,
      Otoczyli Go wkoło, Go wkoło:
      Darami Go obsypali,
      Bydła, ptactwa nadawali
      Dostatkiem, dostatkiem.
      A sami dalej, dalej, dalej,
      A sami dalej, dalej, dalej,
      Piosneczki śpiewali,
      Piosneczki śpiewali.

      Miał Bartek dudy, Grzela skrzypki;
      Stanąwszy zdala od kolebki,
      Oj rznęli, oj rznęli, oj rznęli,
      Oj, co tylko sił mieli, sił mieli.
      Struny się im pozrywały,
      Dudy się też popękały;
      Oj grali, oj grali,
      O dyna, dyna, dyna, dyna,
      O dyna, dyna, dyna, dyna,
      Gdzie mała Dziecina,
      Gdzie mała Dziecina.

      I chociaż nogę Stach wywinął,
      A Banachowi kołpak zginął,
      Nie stali, nie stali, nie stali,
      Lecz co żywo skakali, skakali,
      Z swych podkówek ognia dając,
      Zawsze ho! ho! wykrzykając;
      A Maciek, a Maciek:
      Hej! da da, da da, da da, da da,
      Hej! da da, da da, da da, da da,
      Piosneczki wynajda,
      Piosneczki wynajda.

      Amen! zawołał z nich gospodarz,
      Całej owczarni pierwszy trzodarz:
      Ustańcie, ustańcie, ustańcie,
      Bogu pokłon oddajcie, oddajcie.
      Nuty, nuty, nuty, nuty,
      Póty, póty, póty, póty,
      Zakończcie, zakończcie.
      Niech Jezus będzie, będzie, będzie,
      Niech Jezus będzie, będzie, będzie,
      Pochwalon w kolędzie,
      Pochwalon w kolędzie.

    • 92. W Betleem sławnem, w czasie nie dawnym

      W Betleem sławnem, w czasie nie dawnym,
      Kuba bracie miły
      Gdym w budzie siedział,
      Anioł powiedział: Cuda się zjawiły;
      I innych Aniołów siła,
      Że Panna Syna powiła,
      Wesoło głosili.

      Śpiewali sobie, leży we żłobie,
      W pieluszki powity,
      Pan nieba, ziemi, na gołem sianie,
      W stajni pospolitej:
      A co najdziwniejsze rzeczy,
      Iże w naturze człowieczej,
      Wielki Bóg zakryty.

      Pójdę ja wprzódy, do naszej trzody,
      I wezmę koźlątko,
      A ty Michale, biegaj po wale,
      I uchwyć kurczątko:
      Ty Wojtalu weź skrzypeczki,
      A Ty Wachu multaneczki,
      Ucieszcie dzieciątko.

      Idźcież do Życha, by wziął jędyka,
      I żeby się kwapił,
      Maciek zwierzyny dla tej dzieciny,
      Aby co ułapił:
      A dla Józefa starego
      Trzeba wziąść winka dobrego,
      By się dziaduś napił.

      Oddawszy chwałę i dary małe,
      Skoczno mu zagrali,
      Cieszyli tego Pana nowego,
      I w taniec się brali:
      A gdy Wojtal zagrał z góry,
      To ledwie wszyscy ze skóry,
      Nie wyskakiwali.

      Jedni mu grali, drudzy śpiewali,
      Przy takiej ochocie,
      Wach na oboi, Grześ skrzypce stroi,
      A Stach na fagocie:
      Panna woła dalej, dalej,
      Ażeśmy się dziwowali,
      Tak wielkiej ochocie.

      Wziął Sobek Stasza, Walek Tomaszka,
      Widząc Pańską łaskę,
      Dla fantazyi, w tej kompaii,
      Dał Jan wina flaszkę:
      A że Jędrzej nie miał pary,
      Tańcował z nim Józef stary,
      Wziąwszy w rękę laskę.

    • 93. W pole pasterze zaszli

      W pole pasterze zaszli
      a my owieczki paśli,
      woły barany wraz pozganiali,
      a na wygonie pasły się konie razem.

      Potem spać polegali
      owi pasterze mali
      aż o północy Kuba wyskoczy
      ze snu wstawajcie Pana witajcie z Nieba.

      Trzodę opuścić trzeba
      przywitać Pana z Nieba
      bierzmy się w drogę
      czyńmy przysługę
      Panu naszemu narodzonemu w szopie.

      Jeden weź koszyk gruszek,
      drugi masła garnuszek,
      trzeci plastr miodu jabłek z ogrodu,
      a zaś na Jana zadaj barana dalej.

      Najsłodszy Jezu Dziecię
      błogosław nasze życie
      przez Twe pieluszki Jezu maluśki
      odpuść nam karę Daj wieczną chwałę w Niebie.

    • 94. W Betlejem przy drodze

      1. W Betlejem przy drodze
      jest szopka zła srodze
      A w niej się rozgościła
      Matka Jezusa miła.

      2. Z Boskiego zrządzenia
      Przyszedł czas rodzenia
      Synaczka przedwiecznego
      Światu pożądanego.

      3. Wtem anioł się zjawił
      Pasterzom objawił.
      Pasterze, co się stało ?
      – Bóg przyjął ludzkie ciało.

      4. Weszli w szopę mali
      Anieli strugali
      Złotą wierzbę i lipkę
      Dzieciątku na kolibkę.

      5. I my też małemu
      Dzieciątku dobremu
      Z radością usługujmy
      Serca swe ofiarujmy.

      6. Dajmy mu ofiary
      Każdy swe dary
      Ty daj Kuba kukiełkę,
      Ja dam masła osełkę.

      7. Już my Ci zagrali
      I dary oddali
      Teraz ci dziękujemy
      Do domu już idziemy.

      8. Miej nas w swej ochronie
      Przeciwko złej stronie
      Paniąteczko nad Pany
      Dla nas z nieba zesłany.

    • 95. W tej kolędzie, kto dziś będzie

      W tej kolędzie, kto dziś będzie, każdy się ucieszy;
      A kto co ma podarować, niechaj prędko spieszy
      Dać dary z tej miary dla Pana małego,
      By nabył po śmierci zbawienia wiecznego.

      Kuba stary przyniósł dary masła na talerzu;
      Sobek parę gołąbeczków takich jeszcze w pierzu;
      Wziął Tomek gomółek i jajeczko gęsie,
      A Bartek nie miał co dać, dobre chęci niesie.

      Walek sprawiał tłuste raki nierychło z wieczora;
      Nałożywszy dwie kobiele, biegł z niemi przez pola:
      Aż tu strach napotkał Walka nieboraka,
      Stanęły dwa wilki niedaleko krzaka.

      Gdy obaczył owe gady, podskoczył wysoko;
      Wielkim strachem przestraszony wybił sobie oko.
      Uciekał przez krzaki, podarł se chodaki,
      A wilcy mu targali z kobieliny raki.

      Szymek wziął kozę na powróz, prowadzi do Pana;
      Śpiewa sobie, wykrzykuje: dana moja, dana;
      Koza się zbrykała, powróz mu urwała;
      Skoczywszy jak dzika, do lasu bieżała.

      On porwawszy się prędziuchno, biegł za nią przez krzaki,
      Koza skacze jak szalona, spłoszyły ją ptaki;
      Uchwycił za ogon, trzymając co mocy,
      A koza fiknęła, podbija mu oczy.

      A tak wziął konia za uzdę, nie miał go kto wsadzić;
      Wstyd mu było jak jałówkę za sobą prowadzić;
      Chciał wskoczyć na konia, potłukł sobie boki,
      A wilcy go targali, ścigając go w skoki.

      Stach kudłaty, chłop bogaty, wziął czerwony złoty;
      Nie chciał się nikomu kłaniać, biegł prędko do szopy;
      Uderzył Jurka w brzuch, aż mu kiszki wzruszył,
      A Jurko go za łeb, kudły mu osmuszył.

      Głupi Wojtek, goląc głowę, mówił: łatwiej będzie
      Po kolędzie sperki zbierać, gdzie które nabędzie:
      Biegł Wojtek bez włosów po śniegu, po grudzie,
      Cieszą się, śmieją się, cha cha cha cha, ludzie.

      Maciek biegł po ślizkim lodzie, wybił sobie zęby;
      A pragnąc mleko połykać, leciało mu z gęby:
      Biegł prędko i upadł, rozbił z mlekiem dzbanek;
      Smucił się, żałował, gdy miał ten trafunek.

      Przeto wszyscy oddawajmy temu Panu dary.
      Pan to dobry, wszystkim szczodry, przyjmie nas do chwały:
      Niech będzie, niech będzie Jezus pochwalony,
      Który jest, który jest w żłobie położony.

    • 96. Wielkie Boże narodzenie

      1. Wielkie Boże narodzenie, Bóg przynosi nam zbawienie;
      Weselmy się, radujmy się, Bóg zbawienie światu niesie,
      W kolędzie, w kolędzie, w kolędzie.

      2. Weselcie się wszyscy ludzie, Bóg sięrodzi w lichej budzie,
      W szopie między bydlętami, gdzie mędrcy dążą z darami,
      W kolędzie, w kolędzie, w kolędzie.

      3. Maryja Panna Najświętsza, z Synaczkiem swym najmilejsza,
      Dziś wesoło świat traktuje, gdy zbawienie prezentuje,
      W kolędzie, w kolędzie, w kolędzie.

      4. Witaj Jezu malusieńki, składamy Ci hołd i dzięki,
      W trąby, kotły, bijcie hucznie, witaj Jezu z Matką wiecznie,
      W kolędzie, w kolędzie, w kolędzie.

    • 97. Wiwat dzisiaj Boskiej istności

      Wiwat dzisiaj Boskiej istności;
      Gdy zstępuje z Niebios nizkości;
      Już się ono spełniło, Co pod figurą było:
      Wesoło na ziemi, Gdy Boga widzimy,
      Krzyknij, świecie, z wielkiej radości!

      Już Proroków Pismo spełnione, gdy widzimy Słowo Wcielone;
      Symeon się weseli, gdy słyszy, że Anieli
      Bogu wyśpiewują, pokój oznajmują,
      Serce całe radość przenika.

      Już Ojcowie to uprosili, Święci, czego sobie życzyli,
      Płacząc, jęcząc wzdychali, rosy z nieba wołali:
      Spuśćcie nam obłoki, wydajcie nam w skoki,
      Żebyśmy tu dłużej nie byli.

      Słodki Jezu, jak Ci dziękować, gdyżeś zstąpił Ojców ratować.
      Gdy Ojcowie już w niebie, przyjmij dzieci do Siebie;
      Przyjmij Ojców syny, i matek dzieciny,
      Niechaj Święci i nas ratują.

      Wiwat, wiwat! wielka ochota, gdy Bóg nieba otworzył wrota:
      Nieskończone radości, gdy Bóg w Swojej miłości,
      Piekło zawojował i czarta przykował,
      O szczęśliwa niebios roboto!

      Wiwat, wiwat! bądźmy weseli, gdy są w piekle owi Anieli,
      Których pycha zepchnęła, człowieka wywyższyła,
      Do rajskiej wieczności, pokój na nizkości,
      Wiwat, wiwat! bądźmy weseli!

    • 98. Zagrzmiała, runęła w Betlejem ziemia

      Zagrzmiała, runęła w Betlejem ziemia,
      nie było, nie było Józefa doma.

      Kędyżeś, kędyżeś, Józefie, bywał?
      W Betlejem, w Betlejem Dzieciątku śpiewał.

      Wół, osioł, wół, osioł przed nim klękali,
      bo swego, bo swego Stwórcę poznali.

      Beczący, ryczący Panu śpiewali,
      pasterze, pasterze w multanki grali.

      Zmiłuj się, zmiłuj się, nasz wieczny Panie,
      bez Ciebie, bez Ciebie nic się nie stanie.

    • 99. Zasypia świat mroźną nocą

      Zasypia świat mroźną nocą
      na niebie tysiąc gwiazdek lśni
      Ta jedna świeci najmocniej
      bo tam Dziecina śpi.

      A przy Niej klęczy Matka Święta
      z wielką radością śpiewa tak
      Śpij Jezu, mój Maleńki
      niech Cie nie budzi świat.

      Obudź się Panie zbudź się z snu swojego,
      Do Ciebie woła z nadzieją cały świat,
      Zapal w nas płomień serca radosnego,
      Przecież czekamy na Ciebie tyle lat.

      Więc wyszedł Jezus ze stajenki
      na powołania mroźny czas
      I chociaż jest maleński
      to On odkupi nas.

      Padnijmy prze Nim na kolana
      dla nas uczynił wielki cud
      O Panie, Tobie chwała
      niech woła cały lud.

      Przyjdź Jezu do nas, z radością Cię witamy,
      Napełnij serca pokojem mocy swej,
      Twoją miłością świat cały pokochamy,
      Pozostać w nas na zawsze Panie chciej.

    • 100. Zgińcie z oczu bogactwa

      Zgińcie z oczu bogactwa,
      Zgińcie z oczu bogactwa, za nic złote góry
      Serce się was nie chwyta, obłudne pozory:
      Nie jesteście mi łakome,
      Betleemską wolę słomę,
      i kącik obory.

      Tam szczęśliwe ubóstwo, tam nędza bogata,
      Niebo z skarbów obdziera i z Bogiem się brata:
      Ile Bóg jest w sobie drogi,
      Tyle mają te barłogi,
      Ta bydlęca chata.

      Słyszę miłe śpiewanie, Anielskie kapele,
      Komuż niebo wygrywa tak radosne trele?
      Być to musi że wesoło,
      Przy ubóstwie stawia czoło,
      Bóg mój w ludzkiem ciele.

      Cóżeś znalazł jedyny Boski Synu w żłobie?
      Czem cię ziemia daruje ulubionem tobie?
      Czego niebo nie szafuje,
      Znalazł czem się kontentuje,
      W najuboższej dobie.

      Z nieba zstąpił skwapliwie dla ludzkiej zdobyczy,
      Niedostatek z niedolą w zysku swoim liczy:
      A na zastaw stawia Bóstwo,
      Aby w skarbie miał ubóstwo,
      W niem samem dziedziczy.

      Na cóż ludzie niebaczni utarczki jak w boju,
      O doczene bogactwa toczycie do znoju?
      Uczy dziecię z nieba dane,
      Że ubóstwo szacowane,
      W lepszym stawią stroju.

    Kolędowanie z tradycją – Pastorałki na Boże Narodzenie

    Witaj w magicznym świecie pastorałek! Nasza strona to miejsce, gdzie znajdziesz najpiękniejsze kolędy i pastorałki, które od pokoleń towarzyszą nam w czasie Świąt Bożego Narodzenia. Niezależnie od tego, czy preferujesz te tradycyjne melodie, czy też te nowsze, pełne radości i ciepła – mamy coś dla Ciebie!

    Kolędowanie to jedna z najpiękniejszych tradycji świątecznych, która jednoczy rodziny i przyjaciół. Wspólne śpiewanie kolęd i pastorałek to sposób na podtrzymywanie ciepłej atmosfery Bożego Narodzenia, dzielenie się radością i miłością. Każda pastorałka, jak „Chodźcie pasterze” czy „Cieszmy się pod niebiosy”, niesie ze sobą niepowtarzalny klimat świąt, a także przypomnienie o narodzinach Jezusa w Betlejem.

    Zapraszamy do wspólnego kolędowania! Śpiewaj z nami tradycyjne polskie pastorałki, które łączą pokolenia i sprawiają, że ten wyjątkowy czas staje się jeszcze piękniejszy. Znajdziesz tu teksty do popularnych pastorałek, takich jak „W tej kolędzie co dziś będzie każdy się ucieszy” czy „Bracia patrzcie jeno”, oraz inne cudowne utwory, które uświetnią Twoje święta.

    Dołącz do nas i poczuj magię wspólnego kolędowania! Śpiewajmy razem, by celebrować narodziny Chrystusa i cieszyć się atmosferą Bożego Narodzenia. Wspólne śpiewanie pastorałek to tradycja, która łączy nas w tym wyjątkowym czasie. Zobacz, jakie utwory czekają na Ciebie i spraw, by te Święta były jeszcze bardziej wyjątkowe!

    Kolędowanie online – śpiewaj pastorałki, ciesz się świąteczną atmosferą i dziel się radością z najbliższymi!


    Morindia